Nie witam się, narka
Nie lubię tych typów jak się patrze po ich twarzach
Nie lubię obrażeń ale ty mi ich nie stwarzasz
Nie lubię tych gadek, kiedy ktoś w plecy obraża
Za dużo tych hitów (oh), nie wiem co jest grane (oh)
Za dużo nawyków (oh), chyba czas na zmianę (oh)
Dziwko mam coś w sobie (oh) i to nie jest talent (oh)
Chuj mnie ci wrogowie (oh) i mam wyjebane (oh)
Jebać tamten typ (yea) ty kochasz ten styl, yea
Trawa niszczy życie, trawa daje życie
Dawaj nowy drin (yea) wysoko chce być, yea
Nie wierzy, że wyjdzie - jebać cie na pysk, psie
Tutaj gdzie ja żyje jest za dużo nienawiści
Odpadam na chwile no bo za dużo tych liści
Muzyka to bilet żebyśmy stąd w końcu wyszli
Nie wierzą debile ale w sumie to chuj z nimi
Nie będę jak oni, u - obiecałem mojej boo
Obiecałem zrobić szum, a siedzę porobiony znów
To ja jestem młodziakiem, a to ty płaczesz jak dziecko
Jebie mnie twój papier ziomo, nie rozmawiaj ze mną
Będziemy najwyżsi
Kim oni są? gdzie oni są? nie gadam już z nimi
Ja pale tłok, ty kochasz blok, twój blok się już wstydzi
Chcesz wygrać to i zdobyć to ale brak ci ambicji