​vkie
Pozwól że ci coś przedstawie
[Zwrotka 1: młodyBA]
Delikatesy na telefon
Fura zapierdala no bo nafurany chłop
Całe miasto śpi kiedy spływa to po krtani
Typy zadufane, zalizane włosy na tył
Na tylnych siedzeniach patrzę tylko na ich krzyki
Adrenalina, autodestrukcja na autostradzie
Ciekawe co na to tanie typy
Dalej coś dukają o marzeniach i wyprawie
Pozwól że ci coś przedstawię
Znasz się na przedstawieniach, a nie na zabawie
Czarne zakończenia, siebie tutaj nie zostawię
Bo muszę więcej przelać żeby rozbujać zagładę
Twoja załoga nie ma paszportu na te loty
Alkohol wyprowadza mnie za rękę ze strefy komfortu
Moment i wyrucham wasze noty
Media ciągle pchają syf do bani, z siłą Son Goku
Polotu, brak im kurwom ale to nie nowość
Chciałeś się przekonać, teraz stoisz nieruchomo
Ostatecznie nie wiadomo
Który to kolega dlatego zamknięte grono

[Zwrotka 2: vkie]
Pozwól że ci coś przedstawię
Ziomale na amfie ale bez ADHD
Łatwiej jest mieć wyjebane w kraju afer
Jak to się dzieje że wy wciąż nie kumacie
Ziom ześwirował, za dużo myślał o szmacie
Trochę się odkleił, co trzy dni zmienia gacie
Z jednej walą nosy, z drugiej odmawiają pacierz
Od roku walą w chuja, siedź kurwa na chacie
Spójrz na otoczenie, każdy tu czeka na cuda
Jak coś cię tutaj boli no to sposobem jest wóda
W nocy ją kochałem, ale rano "co jest kurwa?"
Wychodzę na city, wszędzie opalana butla
Ten beton widział więcej niż terapeuci od AA
Nie licz na emocje, każdy chcę się tu nachapać
Jestem szczęśliwy tylko gdy materiał wkracza
Dwa jeden na karku, od pięciu nie lubię świata
[Outro: vkie]
Szukają tu prawdy ale kłamstwo ich karmi
Chłopaki na bombie, chociaż nie są z armii
Pamparapam, lubię światło latarni
Pamparapam, ziomal wziął twoją Barbie
Każdy się boi, każdy się martwi
To nie wystaczy - dziwko jestem vkie