FonTam
Half-Demon
[Zwrotka]
Nie jestem człowiekiem, z ludzi mam bekę
Ryje im beret, głodny jak nie wiem
Nie jest najlepiej, cepie
Jem tylko ludzi-warzywa
To czy jestem wege?
Rzygam tym CD, co dałeś w eter
Łap moje mele, spadło na glebę
Kogo ty kurwa naśladujesz młody kowboju
I kto tu jest chorym pojebem?
No co za akcja
Jak nie powiedzie tej ksywy gadając o rapsach
Odpowiedzialność zbiorowa w chuju mam
Kto to spierdolił, wkurwię się na maksa, ha ha
Jedyne co było nade mną to aureola
Znim spadła
A która została nieprzekroczona z moich granic?
Żadna
Aj aj [...] będzie ał ał
Sobie lata po tym jak ważka
Takie niby koty to farsa
To dopiero pokażemy wam rap
Znowu co za akcja
Gotowa masakra
A ty niby falstart, u
Rozjebane i nie ma co paplać
To dopiero się nazywa pojebane rapy
To do mana demona bo Boga nie ma bo on tego nie ogarnia
Bla bla to ta wasza gadka
Padaka typie dlatego dla waszego flow moje to tartak
Niewiarygodna prawda, ale my nie mamy tematu do poruszeniu
I dlatego radzę paszcza, bye bye
Dycha rapowania to nie bajka
Co by nie gadali to nie prawda
Bo jestem raperem co nie da się mu powiedzieć
Że jebanemu tak idzie dlatego, że on ma farta

[Refren] x2
Half-Demon
Nawet nie będę tłumaczył to
Half-Demon
Bo człowiek tak nie potrafi to
Half-Demon
W chuju mam to, wyjdź z mej szafy, ziom
Half-Demon
Ha ha
Half-Demon
Ha ha

[Zwrotka]
Nie jestem demonem
Lecz mam go w sobie
Lubisz mnie, co nie?
Dzielę się domem
Wiem co to kultura i mówię, mu kiedy wychodzę
Obe pilnuj wątrobę
Czasem jest gorzej, kiedy się wyrwie
Jebany przejmuje kontrolę
Kiedyś to raczej ja spałem co dzień
A on ganiał sobie moim ciałem po dworze
Urocze
Ktoś prosi by nie przeklinać
A ja to pierdolę
Śmierć, leżę na ziemi, bo zajebałem jej kosę
Jak ty przechodzisz siebie jak grę
To ja jestem bosem
Tyle razy pobiłem siebie z wczoraj
Że mam wrażenie, że jestem swoim wrogiem
Mam taki umysł, że jestem medium
A to jest w sumie chore
Jak odbieram telefon, to pytam kto jest po drugiej stronie
Nie waż się morda, mówisz, że wyrywasz, liczysz na propsa
To ja jestem królem Hadesu, szmato, całuję się z językami ognia
Jestem z piekła rodem, byku ty jestesteś nadzieją? ani trochę
Takiego stylu jak mój nie spotyka się za byle jakim rogiem
Jak pytasz, cipo, jakie szlugi pali ten Fontam, to pali twoje
Wpadam se do nowej szkoły i zabieram kanapki z mamony z waszych toreb

[Bridge] x2
Gram bez reguł
Na pierwsze Mikołaj
A na drugie Belzebub
Jestem szybki i to nawet bez śniegu
Jesteś śliski i to nawet bez śniegu

[Refren] x2
Half-Demon
Nawet nie będę tłumaczył to
Half-Demon
Bo człowiek tak nie potrafi to
Half-Demon
W chuju mam to, wyjdź z mej szafy, ziom
Half-Demon
Ha ha
Half-Demon
Ha ha