[Zwrotka 1]
Świeży pussy juice piję na drugie śniadanie
I muszę wychodzić już, bo dziś balety mam w planie
Choć nie wiem czy to impreza jest jeszcze czy godowy taniec
Wielka pupa jej się kręci jak bęben gdy robi pranie
Ona tak jak w KFC, chce w sobie ciepłego ptaka
A więc tańczy jakby nie miała chłopaka
Ale ma, ale ma mnie, czyli nie jest sama
To ta sokowirówka od drugiego śniadania
Nie jestem płaski jak ściana, więc się nie oprze mała mi
Wrzucam brzuch na jej dupę, a potem dopiero wkładam dick
Zmieniam gumę jak Pit Stop gdy dojeżdżam szybko jak bolid
Muszę się nawodnić, a więc proszę podaj piwa mi
Jak to się skończyło? (kurwa!)
[Refren]
Co za domówka, sąsiedzi nam walą w drzwi
Ale do jutra, cicho tu nie będzie nikt
Jest z nimi pan dostawca, co przywiózł kilka pizzów
Wyczuł w powietrzu zapach, też chciałby sobie wbić tu (dawaj ziomuś)
Co za domówka, sąsiedzi nam walą w drzwi
Ale do jutra, cicho tu nie będzie nikt
Podjechały psy, nie mam w planach nawet wpuścić ich
Po butlach, ciepła pizza, ładna dupka, i
[Zwrotka 2]
Leci taka muza, przy której mógłbym umrzeć
Wszyscy skaczą jak kangury po pudrze
Dojdę do domu jutro, ale do siebie pojutrze
A dziś leję pełen bak, wcale nie patrzę na budżet
Da-dawaj mi butlę, tego złotego soku
Mówię na CPN'ie, "mam perłę w zasięgu wzroku"
Zeruję browar przy kasie, ekspedientka lekko w szoku
Prawie umarłem z pragnienia, ale już wracam do bloku
Pełen sił, pełen brzuch, no i pełne siaty mam
Idę-idę szybkim krokiem, ciekaw co się dzieje tam
Wchodzę z tobołami, witają mnie jak Jezusa
Napełniłem piwopój, już wcale się stąd nie ruszam
[Refren]
Co za domówka, sąsiedzi nam walą w drzwi
Ale do jutra, cicho tu nie będzie nikt
Jest z nimi pan dostawca, co przywiózł kilka pizzów
Wyczuł w powietrzu zapach, też chciałby sobie wbić tu (dawaj ziomuś)
Co za domówka, sąsiedzi nam walą w drzwi
Ale do jutra, cicho tu nie będzie nikt
Podjechały psy, nie mam w planach nawet wpuścić ich
Po butlach, ciepła pizza, ładna dupka, i
Wypierdalać!