[Intro / Cuty / Scratche]
It's 'bout to be on
'Bout to bust
Underground street n***a Bumpy came
[Zwrotka 1: Madafaka]
Wszędzie ta dyskryminacja, zniesmaczenie, oburzenie
Gdzie jest kurwa tolerancja, akceptacja, zrozumienie?
Ja też wkładam przyrodzenie, strumieniem wlewam nasienie
Mnie nie jara istnienie przed ostatnim namaszczeniem
To nie jest zboczenie, tylko postępowe myślenie
Hmm... Przecież zmarli chyba też potrafią kochać?
Ja gonię marzeni, kocham wyzwolenie, spełnienie
A ci ludzie wulgarni chcą mnie, kurwa, zlinczować
Ja chcę tu zaprotestować, mam już dosyć tego jadu
Muszę ekipę skołować na paradę rozkładów
[Zwrotka 2: Kuki]
Wkoło tyle nienawiści, zawistni faszyści – chwilę!
Ja naprawdę kocham tę zdechłą ździrę pod mym wyrem
Jestem pedofilem, świrem, w obłędzie biorę narzędzie
Jebany sztylet, czuję motyle jak Gutek po skręcie, kliencie
To pasja, zawzięcie chillujemy, impotencie
Chcieli nazwać mnie zboczeńcem, były problemy w urzędzie
Wszędzie zacofane świnie, słowa zadające rany
Słuchaj jebany kretynie – jesteś adoptowany
Czas na zmiany – trzeba zmienić te prawo popierdolone
Tylko po to chcę się żenić, by móc napierdalać żonę, ziomek
[Zwrotka 3: Madafaka]
Co się stało z tym światem? Chciałbym, żeby cały spłonął
Tu, gdzie pierdoloną szmatę zwiesz kobietą wyzwoloną
Tu, gdzie dają papier jebanym Eltonom Johnom
Na tatę i tatę, choć to naturalne ponoć
Słyszę w radiu wiadomość – jakiś lewacki jegomość
Chce uczyć dzieci rzekomo: "Niech z tolerancji się szkolą"
Jak dla mnie niedopuszczalne, by wmawiać dzieciom nachalnie
Męskie stosunki analne są najzupełniej normalne
Sprawdzcie se dzieci, to fajne, weź fiuta kumpla za klarnet
A ty dziewczynko dziś w wannie wsadź se palec, myśl o Annie!
W sumie mam wypierdolone, czy ruchasz kumpla straponem
Czy wsadzasz kutasa w Whiskas i dajesz kotu do pyska
Ale zamknij mordę ziomek, równość działa w jedną stronę
Nie siądzie ci moja lista i będę kurwa faszysta
Ale nie możesz mieć wątów, ani mnie podać do sądu
Bo ja rządam, kurwa, tolerancji dla swoich poglądów!
[Zwrotka 4: Kuki]
Toleruję wszystko – fakt. Co powiesz na fakt, ziomuś?
Zbiję nawet pionę, ziomek – wpierw pokaż akt zgonu
Czy to rak, czy śmierć w domu – masz mieć status nieboszczyka
Ja nie odmówię nikomu, kurwo, obszczania pomnika
Czy to biedak, czy to szycha – zdychać pierdolone chuje
Jest warunek – zgon, pacanie – w tym stanie ludzi szanuję
Nie żartuję, pluję w ryje, kiedy cierpisz, jest mi dobrze
Znów w trzy dupy się upiję i sprofanuję twój pogrzeb
Chłopcze, zabił cię pedofil? Grasował na rewirze
Elegancko, bo byś dorósł – kolejny idiota w TIR-ze
Nienawidzę ofiar katów – ludzi ziemi to skaranie
I plakatów gołych panów, co B.R.O ma na ścianie
To jest dyskryminowanie, traktuję każdego równo
Dla mnie każdy człowiek to pierdolone gówno, kurwo
Pewnie za to łeb mi urwą, trzeba mieć coś kurwa z głową
By być dumnym z bycia zjebem albo chwalić się chorobą
[Outro: Kuki & Madafaka]
Powiedz coś złego o Koranie – zajebią cię muzułmanie
Powiedz coś złego na laski – szowinista, wrzaski
Powiedz coś złego o cyganie – rasista, złamas, zasraniec
Powiedz coś złego na białego hetero – zewsząd oklaski
Powiedz coś złego o Koranie – zajebią cię muzułmanie
Powiedz coś złego na laski – szowinista, wrzaski
Powiedz coś złego o cyganie – rasista, złamas, zasraniec
Powiedz coś złego na białego hetero – zewsząd oklaski