Pepper
Tragikomedia
[Refren]
Proszę ja ciebie, co się na tym świecie dzieje?
Trzeba się zakręcić, żeby mieć przywileje
I nie dać się zakręcić, żeby nie mieć perypetii
Komedia! ...z elementem tragedii
Proszę ja ciebie, co się na tym świecie dzieje?
Trzeba się zakręcić, żeby mieć przywileje
I nie dać się zakręcić raz, jak na przewijaniu czas
Biegnie, a czasami jak w zwolnionym tempie...

[Zwrotka 1: Felipe]
Elo ziomek, dbaj o renomę
Z-I-P pozostaje anonimowe
Trzeba się zakręcić, wykorzystać swój moment
Ten patent stary jak testament
Uliczne perypetie – jeden mankament
Trzeba nakarmić swoją karmę
I się zakręcić, by nie poszło na marne
Wszystko jasne, na białym-czarne
Co się dzieje do kurwy nędzy?
Trzeba się zakręcić, mieć swój cel i środki uświęcić
Ten kawałek ziomalowi ku pamięci dedykuję
(Dedykuję, dedykuję...)

[Zwrotka 2: Wigor]
Przeciwności – rzecz powszednia
Komedia i tragedia
W ciągu dnia, co udowadnia ich obecność
Gdzie przywileje to konieczność
A perypetie, powikłania
Co skłania do ich omijania? Różne rozwiązania
To wciąż kombinacje egzystowania
Z tym się utożsamiam, właśnie na to się nastawiam
Bo wiem, że trzeba się zakręcić, bywa, że się nie wyrabiam
Wtedy jak trzeba, to nadrabiam
Wszystko, co posiadam, jest dla mnie wszystkim
Nie zostawiam tego wyłącznie dla siebie – dzielę się z bliskim
Bo razem z nim odpieramy naciski
Ta zasada się trzyma jak Mur Chiński, mocny fundament
W świecie gdzie zamęt to nie jedyny mankament
W drodze po przywilej cenny jak diament
Co jest grane? Uwaga! Nie daj się wkręcić
Różne rzeczy są wmawiane, historie z palca wyssane
Wciąż potęgowane – i tak nie są w stanie nas zatrzymać
Są przecież czynniki, które zawsze będą sprzyjać!
[Zwrotka 3: Jędker]
Warto podkreślić – każdy z nas osobny równomiernie życia godny
(A jak...) Nie jak szlauf, który udaje że jest porządny, modny
Jesteś zgodny? Na razie intensywny tryb życia
Docelowo spokojny, wygodny
Młodość rześka jak poranek chłodny
To nie sen! Potencjał w nas ogromny
THC – nadal głodny, gibon, bongos wodny
Rośniemy jak po deszczu grzyby
Lepsze melanże niż stypy
Takie typy – Mor W.A. i ZIP-y
Łamiemy stereotypy sytuacją krytyczną
Wywołujemy stan zbliżony ze śmiercią kliniczną
Jędker Z-I-P nigdy osobą publiczną
Związany z siłą magiczną
Uwaga! Nabawimy moralnej grypy
Nie damy się zakuć jak murzyni w niewolnicze dyby
Jak J-23 nie będzie wielkiej wsypy
Odpowiedzialność ciąży jak nad życiem groby
Proszę ja was! Takie istnienie nie hobby....

[Zwrotka 4: Sokół]
Te wszystkie sytuacje z przyjaciółmi przeżyte
O każdej z nich można nagrać całą płytę
Choć nie działo się to w drogich restauracjach
Hotelach o dziesięciu gwiazdkach
Gdzie kawior połyskuje na kanapkach
Ten czas miał dopiero nastać, tylko kiedy?
Bo tu konkret kombinacja, by uniknąć biedy
To realia, a to potrzeby
Duży salon, stereo, kanapy, kolędnicy
Studio w piwnicy, non stop ZIP styl bez matrycy...
Gorąca linia, po tele siuwaks
Przy każdym gnie się w bieliźnie mistrzowa maniura
Wypady do Amsta, cięcie
Bo pierdoleniem o tym, co byś chciał – nic nie wskórasz
Browar – żeby złapać tak zwany kuraż
I ruszasz, haracz od życia wymuszasz
Tylko wtedy masz, jak potrafisz złapać je za wszarz
Wskaż, co chcesz i na okoliczności zważ
Przecież wiesz, kto naprawdę zyskuję
Ten, kto ma cel i przeszkody ignoruje
To proste! Nie spełnisz wszystkich marzeń
Tylko w serialach w telewizji taki ciąg zdarzeń
Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Wszystko złe, co się kończy źle
Temat rzeka, ale ja wiem, czego chcę
Mor W.A., Z-I-P, ja wiem, czego chcę...
[Zwrotka 5: Łyskacz]
Czego chcesz (Chcesz) – sam najlepiej wiesz
Życie stwarza ci okazje – pełną garścią bierz
Uważaj jednak też, żeby jakiś leszcz nie wysterował cię na mukę
To wszystko jest jak teatr, co wystawia sztukę
Na każdym kroku intryga, ale nie dygaj, przedwcześnie zapobiegaj
Tylko słaby prowokacjom ulega
I na tym to polega, żeby nie dać się zakręcić
Żeby być zarobionym wystarczą tylko chęci
Trzeba tak życie spędzić, żeby w tej komedii
Nie znalazło się za dużo elementów tragedii

[Zwrotka 6: Peper]
Żadna szkoła nie uczy tak jak ulica!
To nie żadna tajemnica – wiedzą o tym wszyscy
Ziomale-bliscy idący tą samą drogą
Zasadom systemu wbrew
Codziennie rano budzi większy gniew
Przetrwanie pomocny łut szczęścia i instynktu zew
Nieodłączny jak przy tragedii płacz (Płacz), przy komedii śmiech (Śmiech)
Czy słyszysz mnie? Wyrażam się jasno
Nie da się zakręcić niebieskim błaznom
Jak każdy, jazdę mam własną
Ale nie dam się ogłupić
Jeśli myślisz powoli, to nie masz co się łudzić
Może czas najwyższy z letargu się obudzić
[Zwrotka 7: Fu]
(Budzi się...)
Niemoralny szok jak na sekcji zwłok
Jeszcze jeden ku przyszłości nędzny krok
Teraz '99 później 2000 rok
No i co? Tak się rzecz ma, najróżniejsze uwikłane tematy
Naiwne postawy ludzi kruche lub sztywne nauki życia
Zapomniane lub pozytywne i dziwnie w świecie, w którym
Jest wiele niespodziewanych przeszkód
Wpisanych jak z nut jest ich w bród
Prosty garnitur tego nie czai
Profesjonalizmu i dobrych obyczai
Zdominowany telewizyjnymi serialami, bananowym życiem
Gdzie dzielą się radością, kochają się w zachwycie
Ja nie wiem, po co się truć, psuć (Psuć)
Posłuchaj tego refrenu, nuć sobie, nuć
Bo jest tego wart, przyciskam start, wolę prawdy i fart
Którego każdy potrzebuje
Bo to życiodajny nektar
Jeszcze części do przebycia hektar
Żeby coś osiągnąć, ziomki
Cel uświęca środki
Własny sobie nadam, więc powiadam: nie życie miodem klepane
Nieraz od życia w kość dostanę
Ale jak przez was, tak przeze mnie dość
Nie będzie powiedziane, nie!
Dobry chleba kęs, bo na swój sposób ma sens

[Refren]
Proszę ja ciebie, co się na tym świecie dzieje?
Trzeba się zakręcić, żeby mieć przywileje
I nie dać się zakręcić, żeby nie mieć perypetii
Komedia! ...z elementem tragedii
Proszę ja ciebie, co się na tym świecie dzieje?
Trzeba się zakręcić, żeby mieć przywileje
I nie dać się zakręcić raz, jak na przewijaniu czas
Biegnie, a czasami jak w zwolnionym tempie...