Gospel
Wyjmijcie język z mojej dupy
[I zwrotka]
- Zjebana perwa? Pieprzy, że rucha krowy
- Tego gówna nie da się słuchać na bateriach prysznicowych
- Flow zero i skillsów zero, chyba jego stara budziła go kurwa siekierą
- Tępy stęka, jakby nie znał pojęcia żenady
- Przerysowany bękart z poprzedniej dekady
- Niedojeb w kolorowych workach po kartoflach
- Spierdolił do Tworek, bo groziła mu aborcja
- On ma płaskostopie ryja, ja jebie, ale retard
- Menel i pijak, kurwa, kąpie się w śmieciach
- Nie zostawiaj więcej na słońcu towaru, żałosny bezbek
- DO ODSTRZAŁU!
- Obyś zapadł na choroby, których nauka nie poznała. Starzy chcieli go uśpić, ale przytomnie spierdalał
- Ćpiesz eter, butapren i przeterminowane wszystko
- Posłuchasz raz i przez całe życie Ci przykro
[Refren]
Wyjmijcie język z mojej dupy. O TAK!
Przestańcie głaskać mnie po jajach. O TAK!
Pieprzycie, że nie jestem głupi. NIE JESTEM!
Hejtujcie mnie lub wypierdalać. WYPIERDALAĆ!
[II zwrotka]
- To ma być sztuka? Chyba coś go jebnęło. To jak nasrać na płótno i niby wielkie arcydzieło
- Gość przedawkował Marsjanki i Vibovit, nauczyłem się, że z upośledzonych żartów się nie robi
- Typ wygląda jak trąba jerychońska, gdybym był jego starym to bym go wysłał do wojska
- To spierdolina końska i gimbo-hipster. Szkoda, że nie jest Żydem, to by go odpierdolił Hitler
- Niech on lepiej trzyma swoje prącie w kącie. Ziemia nie jest gotowa na spotkanie z jego potomstwem
- Bardziej zjebanej to nie mógł mieć tej fryzury
- Na pewno pedał - Fredi Merkury
- Macha tymi łapami jakby połknął młynek, chciałby być wyluzowany, ale ktoś wsadził mu kij w tyłek
- Żenia, stara się być śmieszny na siłę
- Chujowe, nie sprawdzałem
To by było na tyle
[Refren]
Wyjmijcie język z mojej dupy. O TAK...
[III zwrotka]
Hejty to propsy, propsy to propsy
Gdyby tak było, oddałbym was do adopcji, ale
Hejty to propsy, a propsy to hejty
Jarają mnie wąty, a wkurwiają komplementy
Jestem w chuj niekompetentny i podpierdalam patenty
Kradnę podkłady i tłumaczę cudze teksty
W środku jestem zamknięty I MAM KOMPLEKSY
Rozkminkowe wkręty, olbrzymie jak Meksyk
Jestem krzywym zwierciadłem, odbitym w neopogaństwie
Jestem pogardą I JESTEM CHAMSTWEM
W ucieczce przed prawdą, w pogoni za kłamstwem
Ten pierdolony cyrk jest moim lekarstwem
Tam gdzieś pod spodem mam jeszcze żywą warstwę
Bo te na wierzchu są już w chuj dawno martwe
Nie jestem sobą, NO WŁAŚNIE, nie jestem sobą, TO STRASZNE!
[Refren x2]