Nikt nie zauważył, kiedy tutaj upadłem
Byłem tak daleko i rozmawiałem z diabłem
Kolejny wieczór siedzę i sączę te piwo
Zastanawiam się, czemu cię tu nie było
Chciałem zmian już od dawna
Lecz gdy się zbliżę gubię swój cel
Moje życie to nostalgia
I nie wiem który to już jest dzień
Zapalam szluga waszym mieście
Gdy tu jestem, mam ochotę zanieczyścić wam powietrze
Albo może się wysadzę
Może się wysadzę
Nikt nie zauważył, kiedy tutaj upadłem
Byłem tak daleko i rozmawiałem z diabłem
Kolejny wieczór siedzę i sączę te piwo
Zastanawiam się, czemu cię tu nie było
Chciałem zmian już od dawna
Lecz gdy się zbliżę gubię swój cel
Moje życie to nostalgia
I nie wiem który to już jest dzień