[Intro]
Tu nikt raczej nie liczy na więcej
Tu każdy poległy też miał kiedyś plan
Wszystkie moje byłe dupy były wściekłe
Ale spoko, mała, codziennie sam ze sobą przechodzę szał
[Zwrotka 1]
Jestem głosem moich ludzi (ludzi, ludzi)
Więc powiedz, jak mam Ciebie w nocy nie obudzić
Duże schizy, chyba zatrudnię security
Kuloodporne szyby muszę wprawić do mej fury
No bo codziennie mnie męczą jakieś dziwne lęki
Ale się kręci jak beyblade'y
Ona będzie nosić moje babies
Jak zarobię i będę wielki
Mam na głowie jeden duży problem
Mam na głowie drugi duży problem
Mam na głowie trzeci duży problem
Chcę to drogie i chcę to dobre
Cały czas myślę o happy endach
Chcę o wszystkich blendach wyjść na ośkę
Bo nie jeden nas tu, kurwa, nękał
Ale dzisiaj zerkam i z nim nie za dobrze
Mój przyjaciel ostatnio miał pogrzeb
I mam nadzieję, że ten ból Ci minął
Bo takie życie nie było za proste
Ale dla nas zawsze zostaniesz rodziną
Boże chroń moich ludzi, Boże chroń dupy dobre
Nie da się nic ostudzić, wszystko tu pachnie towcem
Rano ja nie chcę buzi, rano mam serce oschłe
Ona jest bad and busy, ja jestem bad for yourself
[Refren]
Jak się kiedyś zmienię, no to zmienię się na gorsze
Te dupy są nieszczere, te dupy są niesmaczne
Powiedz mi, co czułaś, ej, powiedz mi, co czułaś
Ja nie patrzę na kalendarz, więc może w niego nie ko-
Jak się kiedyś zmienię, no to zmienię się na gorsze
Te dupy są nieszczere, te dupy są niesmaczne
Powiedz mi, co czułaś, ej, powiedz mi, co czułaś
Ja nie patrzę na kalendarz, więc może w niego nie ko-
[Zwrotka 2]
Żadne wspomnienia nie są dobre
Jeśli nie wydarzą się ponownie
Nawet w wielkiej furze mi wciąż będzie niewygodnie
Znowu się odurzę, żeby w końcu to zapomnieć
Nie mogę zamulać, nie mogę zamulać
Ja nie muszę dużo mówić, bo ja nie jestem gaduła
Musiałem ostudzić swoje serce, a czasu bym nie przywrócił
Bo w końcu wyszedłem na ludzi
Buzi, buzi, buzi, buzi
Chciałbym leżeć w jacuzzi, ale mam problemów tuzin
Muszę się obudzić, muszę przywrócić to tak, jak było dawniej