Esceh
Nervous
[Zwrotka 1]
Ona mi mówi, że nie wie
Ja jej też mówię, że nie wiem
Ogólnie mało wiem o świecie
Się nie znam za bardzo
Ona nosi skromną biżuterię
Moi koledzy ciężką artylerię ... biernie
Coś piecze mnie w gardło
Barwy zlewają się w jedno, zaczyna ruszać się piekło
Na wadze duża gruda, diler Cię nie rucha
Na niej droga skóra, przestałeś już ufać
Podbija Typ, pyta która?
Ty nawet nie mrugasz
Czuć znowu bake na blokach
Pierdolony powrót króla

[Refren]
Na zegarku ósma
Ona ma na sobie te futra i szpilki
I wszystko żeby stracić umiar
Leje się w kieliszki wóda
Na zegarku ósma
Ona ma na sobie te futra i szpilki
I wszystko żeby stracić umiar
Leje się w kieliszki wóda
[Zwrotka 2]
Podjeżdża Ziom mi pod blok
Z głośnika leci Toronto
Wsiadam, deszcz pada dość mocno
Odjeżdżamy z piskiem opon
Ona mi pisze - "co z nocą?"
Ona mi pisze - "co z dzisiaj?"
Miałem przyjechać a znowu błądzę po tych wypompowanych
Szarych ulicach - z życia
I tak, gra mi jazz na głośnikach
Gdy wbijam na piętro do zioma
On wita, ja witam i życie nam mija
Palimy gibona, latarnie już oświetla droga
Co chyba jest dosyć paradoksalne
Jakbym witał się z diabłem
Chyba go okłamałem
Chyba ciągle tam kłamię
Barwy w tęczówce zlewają się w jedno
A deszcz nam obmywa te twarze
Deszcz nam obmywa te zmęczone twarze
Deszcz nam obmywa twarze
Odpiszę jak będę na fazie

[Refren]
Na zegarku ósma
Ona ma na sobie te futra i szpilki
I wszystko żeby stracić umiar
Leje się w kieliszki wóda
Na zegarku ósma
Ona ma na sobie te futra i szpilki
I wszystko żeby stracić umiar
Leje się w kieliszki wóda