Esceh
NIEDOSTĘPNY
[Intro: 27.FUCKDEMONS]
Dragi, dziwki, szybki seks
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem taki, wierz mi
Lubisz płakać, gdy jest deszcz
Wiem, boli Cię życie na takiej powierzchni

[Zwrotka 1: 27.FUCKDEMONS]
Nie rzucaj słowami, które zjadły Cię na części
Tona myśli w głowie tworzy pierdolony mętlik
O nie, one chcą mnie, a to gówno mnie nie kręci
Nie mam już znajomych, za którymi mógłbym tęsknić
Mamo, zobacz, latam, kupię Ci dwa złote chainy
Nie chodzę do szkoły, a mam w życiu dużo lekcji
Kurwy mi kopały grób i sam chciałem się skreślić
Dzisiaj coś zostało, ale żyję w końcu w pełni

[Przejście: 27.FUCKDEMONS]
Żyję w końcu w pełni, jak pierdolony księżyc
Czasem mnie zobaczysz, co ja mógłbym w sobie mieścić
Życiowe bagaże same wchodzą mi na plecy
Przeżywam to bardziej, odkąd jestem niedostępny

[Refren: 27.FUCKDEMONS]
Dragi, dziwki, szybki seks
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem taki, wierz mi
Lubisz płakać, gdy jest deszcz
Wiem, boli Cię życie na takiej powierzchni
Dragi, dziwki, szybki seks
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem taki, wierz mi
Lubisz płakać, gdy jest deszcz
Wiem, boli Cię życie na takiej powierzchni
[Zwrotka 2: Esceh]
Nie chce poznać mnie, no bo wie, że jestem wściekły
Skakałem nad drutem, bo szarpało moje nerwy
Wnętrzności pokłute mam, ale jestem na bieżni
Cały czas się duszę, bo biegnę za tym bez przerwy
Nie pytaj o nutę, no bo nie piszę piosenki
Ciągle jestem przed debiutem, bo ten album będzie święty
W mojej głowie skute lodem emocje i lęki
Nie mam zahamowań już przed tym, żeby być wielkim

[Przejście: Esceh]
Ten zepsuty świat ciągle mi każe być bezwzględnym
Długo wychodziłem z labiryntu, bo był kręty
Cały czas nie widzę Was, nie jesteś transparentny
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem jak Ty, wierz mi

[Refren: 27.FUCKDEMONS]
Dragi, dziwki, szybki seks
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem taki, wierz mi
Lubisz płakać, gdy jest deszcz
Wiem, boli Cię życie na takiej powierzchni
Dragi, dziwki, szybki seks
Wiem, czego chcesz, lecz nie jestem taki, wierz mii
Lubisz płakać, gdy jest deszcz
Wiem, boli Cię życie na takiej powierzchni