Oki
’98
[Intro]
Już puściłeś nagrywanko?
To zaraz będzie naturalnie dym
To rocznik 98, nie myślę o problemach
To rocznik 98, nie myślę o problemach
To rocznik 98, nie myślę o problemach
O problemach, problemach (wooo)

[Zwrotka 1]
Mój rocznik 98, nie myślę o problemach
Mam osiemnaście, jak trzynaście to zacząłem sklejać
Wyszło coś z tego, w kwietniu z cztery, pięć koncertów gramy
Ja kończę se płytę, jest już gites czy ja mam omamy?
Zawsze nam mało money, siłę my mamo mamy
Magowie w mojej gildii to nie maja mało many
Kumasz to stary, taka metaforka, sorka ani rusz
Na backstage'u jakiś joincik, jakaś soda, jakiś juice
Wiesz, my to zwykłe rozrzutne chłopaki
Harnol Gang, MK, Oki, Girson, DJ Blaki
Nadchodzą piękne czasy, świeci się coraz jaśniej
Na wode troche kasy, leci sie pograć w basket
Lecimy o tak w traske, [?] tylko włosy suszy
Nic bani już nie suszy, w sumie zjadłbym sushi
Biorę dobry kush, i nic mnie już nie kusi
Oki już nie puści, nie wiem
Tak to pyknie, to do prawdy nie da puścić się bo sprawdzałem
Bólu zaznałem, i myślałem jak nie przestać
Płakałem tak z katarem, widziałem jak mnie skreśla życie
Ale nie teraz, teraz jest w chuj pięknie
I ma ta postać zostać bo stać mnie tu na presje
Żeby zawsze na koncercie, podniósł ktoś rękę w górę
Każde serce umiało wesprzeć mnie gdzieś i unieść
W sumie nawijać umiem, nawijać lubie
Nawijać, wywijać, odwijać, zawija [?] a to wije chujem
Wiesz, nie plotkuje MK z graniem nie przestaje
I [?] oby był na każdym jakoś jeździ dalej
To sie nazywa wsparcie. Jak coś pierdolisz harcie
Fujare śledź i w gardziel. Na jednej jedziesz narcie
A grajcie, grajcie, grajcie, aż ugracie - a mówili
No to gramy, gramy, gramy aż się kurwa zdziwili
I piona Giri! Nie zawsze jest gitara (nie), Akurat w bicie jest gitara, styl jest szyty co nie miara, zresztą wrzuć na słuchawki każdego naszego ziomala, ja nie powiem jeszcze nara, na początku nic jak Stachu. Sam rozkminiałem czy w ogóle można bać się strachu
Na początku gadka o czterech/pięciu koncertach, a było ich kurwa osiem, w maju grillowanie wjeżdża. Jak mam być nieszczęśliwy, musiałbym kłamać. Ty żeby być szczęśliwy, to nie musisz kłamać, nie. Jak mam być nieszczęśliwy, musiałbym kłamać. Ty żeby być szczęsliwy, też nie musisz kłamać, nie