Epis Dym KNF
Pozytywne wartości
[Zwrotka 1]
Co mnie obchodzi co kto o mnie sądzi
Nie mam czasu w tych domysłach błądzić
Mogę pokazać kilka zakazanych dróżek
Lecz pamiętaj, tam trafisz na burzę
Nie ma złudzeń co do pewnych kwestii
Z każdym rokiem od siebie jestem lepszy
Życia nie prześpisz, szkoda na to czasu
I nie bądź jak ta banda zarobasów
Masz własny rozum
Pomyśl o sobie
Żyje swym życiem
Sam kładziesz się w grobie
Smutku chorobie, szczęściu czy miłości
Nie trzeba kobierca bym to ogłosił
Dałem już popis, gdy chwyciłem za długopis
Status aktywny, rap to mój opis
Gadu gadu i kawa na lawę
Ale na obietnice to ja zważkę kładę
[Refren]
Nie dajmy sobie wmówić
Że miłość to banknoty
Ekran twego smartfona to nie jedyny dotyk
Że nie maja znaczenia pozytywne wartości
Nie, nie, nie oceniaj, po okładce książki
[Zwrotka 2]
Ja cię nie oszukam
Trzeźwy ze mnie człowiek
Na koncercie zbijam z tobą pionę
Ja cię nie oszukam
Bo EPIS jest Episem
Jestem człowiekiem, ty widzisz artystę
Porażek nie zliczę – było ich tu sporo
Mówię jak jest, inni leją wodą
Mówię o tym bólu
Stawiam kawę na ławę
Jestem szczęśliwy bo o zdrowiu marzę
I zawsze zachęcam byś kupił mą płytę
A na fałszywych to czasem epitet
Wszystkie ręce w górę za te proste wersy
Dla dzieci z bloków i klimatów podmiejskich
Wersy, perkusja, emocje, muzyka
I motywacja , którą widzę w waszych życiach
Na ulicach jeszcze tyle bólu
Nie budujmy miedzy sobą murów
[Refren]
Nie dajmy sobie wmówić
Że miłość to banknoty
Ekran twego smartfona to nie jedyny dotyk
Że nie maja znaczenia pozytywne wartości
Nie, nie, nie oceniaj, po okładce książki
[Bridge]
Kawa na ławę – lej mi czarnej coffee
Wypije cały kubek
Do ostatniej kropli
Odpalam nowe bity
I pisze świeże zwroty
Suma summarum nie będę spać tej nocy
[Refren]
Nie dajmy sobie wmówić
Że miłość to banknoty
Ekran twego smartfona to nie jedyny dotyk
Że nie maja znaczenia pozytywne wartości
Nie, nie, nie oceniaj, po okładce książki