[Refren: Rahim]
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
[Zwrotka 1: Matho Radamez]
Idzie raku nieboraku
Jak ugryzie będzie znaku
Znakowane panie przedkładają ssanie nad
Poznanie tego jedynego
Uwagi godnego
Pana kapelusza
Kiego dusza tak często się wzrusza
I wyrusza na tropy
Pani Penelopy
Na szczycie głupoty
Ustawiał swoje stopy -
Kłopoty wynikały z braku roboty nawijania
Panien czarowania co rana
A one panie wystrojone lale, we szpileczkach
Też w majteczkach
Pokazały mu okrutne
Swoje skarby bałamutne
To smutne, okrutne
To natury przegięcie, wzięła go w swe ręce
Krzywdziła niemiła i cięcie
[Refren: Rahim]
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
[Zwrotka 2: Rahim]
Zaś ona dama sama szuka asa (kasa, kasa, kasa)
A on walet
Choćby w karnawale
Stale obserwuje z ukrycia
Kulminacje spożycia
Jak w pokoiku na stoliku
Na nie równym podłożu
W łożu, w pościeli
Się mieli jej ciało
Jak gdyby czegoś szukało
Gra ta jest nie fair
Dla panów z wyższych sfer
Smerfety w Bety z kim pójść wybierały
Patrzały czas cały
Portfel jego za mały
By go chciały
Co jedna na szpilkach
Co chwilka
Zaczepiane przez panów z bananem do obróbki
Jego smutki z obserwacji
Owej sytuacji
Widok gracji
Każdą nocą złotą z ochotą
Próbował się dostać, zagadać, postać
Wydostać z siebie w potrzebie
Jakiej jest jego stan ducha
Zawierucha amantów sztucznie wspaniałych
Niby doskonałych przeciwnie do niego romantyka
Tego który ma serce
Jedyny w tej gierce
Oddaję się cały
Lecz dla nich za mały
[Refren: Rahim]
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
[Zwrotka 3: B.U.C]
Mieć wszystko w dłoni, takim być jak oni
Marzeniom chce dogonić rzeczywistość
Na szczyt swą męskość, wyłonić się z nikąd
Pragnie jak nigdy dotąd postępu
Ślad daje mu znak, że idzie jak rak
Na wstecznym biegu jedzie
Nie ku przedzie lecz w tył
Dzień w dzień z myślą walczył
Że jest taki mały, taki niezauważalny wśród dam
(Całkiem) sam
Choć głowa jego ma całkiem niezły RAM
(Ale ja to olewam, pragnę tylko kasy, opalonej rasy
Ze złotem i młotem tam i z powrotem)
[Refren: Rahim]
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
Choć był wspaniały, doskonały
Dla nich zbyt mały
Tak, tak wszystkie go olewały
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]