NOAH
DRUGTEST
Wow
Twoje oczy są jak lustra (pow-pow-pow)
Ja się odbijam w nich jak kreski (jak kreski)
Kiedy się sypie zabierz mój strach (zabieraj, zabieraj, ej)
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Twoje oczy są jak lustra
Ja się odbijam w nich jak kreski (rapabapa)
Kiedy się sypie zabierz mój strach (zabieraj, zabieraj, ej)
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Ty to ulubiony drug

Pierwszy na scenie polski PNL
Niby debiut a już jak do siebie, ej
Tak global, że przypomnij pochodzenie
Jeśli trafić mam do Ciebie, jeśli znowu mam Cię brać

Lubię te brzmienie jak bity megota
Szybka i blada jak koka i koka
Będę dla Ciebie jak tramal ma Mała
Bywa to nadzieja na blokach, oh
Z tych co mnie ubiłaś w jak pokoju luster
Lubię twój uśmiech, gdy z kolegą robimy movement
Zrobię markę, żeby móc nakarmić córkę

Mała, widzę siebie w oczach twych, ej
Chcę cię robić z całych sił, ej
By nie dopadł Ciebie zły
Chcę cię brać dopóki Ty
Do pionu narkotyk
Wow
Twoje oczy są jak lustra (pow-pow-pow)
Ja się odbijam w nich jak kreski (jak kreski)
Kiedy się sypie zabierz mój strach (zabieraj, zabieraj, ej)
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Twoje oczy są jak lustra
Ja się odbijam w nich jak kreski (odbijam w nich jak kreski)
Kiedy się sypie zabierz mój strach (zabieraj, zabieraj, ej)
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Ty to ulubiony drug

Ej, życie się zmienia, twe fotografie nabrały kolorów
Szkoda, że to nie przemiany życiowe, a nowy model telefonu
Pokaż mi jeden twój uśmiech, bo nie mogę znaleźć, zgubiłem wśród miliona zdjęć
Dzwonisz do mnie by się pobrać, choć wiemy, że ślub to masz głęboko gdzieś
Wymieniamy flotę na tabsy
Wymieniamy drobne na blanty
Wymieniamy kasę na susz
Tyle godzin przepalonych z braćmi
Przejebane hajsy
Mała weź dawaj na buch
Serce zagubione bez mapki
Ciągle bez szansy
Emocje wpycham do płuc, yeah
Wpycham do płuc, ej, ej, ej
Dlaczego twe oczy najpiękniej się tlą, gdy zadziała kryształ
Zostałem tu sam, pełna popielniczka i przegrana bitwa
Weź mi nie proponuj, bo pewnie skorzystam, ej
Wow
Twoje oczy są jak lustra
Ja się odbijam w nich jak kreski
Kiedy się sypie zabierz mój strach
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Twoje oczy są jak lustra
Ja się odbijam w nich jak kreski
Kiedy się sypie zabierz mój strach
Mógłbym się uzależnić, chcę ciebie brać bez przerwy
Ty to ulubiony drug