Myslovitz
Papierowe Skrzydła
Ptak swym życiem zachwycał go
Codziennie marzył
Poczuć wiatr, na twarzy strach
Przez chwilę wolnym być
Zostawić list, odpłynąć w dół
Przez chwilę wolnym być
Świat tak mocno ranił do krwi
Już dłużej nie mógł
Odszukał dach wysoki tak
Dotykał białych chmur
Jedwabny szal owinął sny
Przez chwilę wolnym był
Nie zatrzymany łagodnie upadł
Ptak swym życiem zachwycał go
Codziennie marzył
Poczuł wiatr, na twarzy strach
Przez chwilę wolnym był
Zostawił list, odpłynął w dół
Przez chwilę wolnym był
Poczuł wiatr, na twarzy strach
Przez chwilę wolnym był
Zostawił list odpłynął w dół
[Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]