Undergroundy, bassy surroundy, krokodyl Dundee, profesor ganji
Nie wierzysz w legendy, źle ci patrzy z gęby
Idź gdzieś tam, a my idziemy tędy
To z Mazur przekaz, sprawdź jak sieka
Bierz to w ręce, nie ma na co czekać
Nic by nie zmieniło jakbym dawał rap w setach
Zwiastun tego gasi pozerów jak peta
Pali się beta prosto w neta, a ty skręć jointa z największego gieta
Pozory cię nie mylą, tu drań nadciera
Najciemniejsze lochy dobrym duszom otwiera
Aa!
Do tej muzyki mamy dobre wtyki, a palenie BP, ale nie żadne patyki
Życia wnyki, w głowach psychiatryki, zatańczymy z diabłem, a ty łap się za guziki
Setki buchów, też setki zbędnych ruchów, ręce niosą gwiazdy i wołam do mych duchów
Z mego strychu biorę blue box po cichu, na tło mych marzeń tak by z dala od tego syfu
Wiem gdzie mój szifu, poznałem ból szlifu, w głębokich wodach los powiedział - "dryfuj"
Słyszałem echo, ono podąża daleko, od ciebie zależy czy tam gdzie zamyka się wieko