Zaraz położę się i zasnę
Bez zbędności
Bez wszelkich pierdolonych przeszkód
Bez jebania po krzakach
Bez nerwów
Bez stresu
Bez zmian
Bez względu na to, co się stanie wszędzie indziej
Niż w moim domu
Moich, moich
Nie wychodzę z siebie, chcę przekonać też ciebie
Za drogie kurwom ruchy są wykonywane w niebie
Tak jak w głodzie wkurwienie, tak jak w biedzie oświecenie
Strzelam do wszystkiego, zostawiam to co cenię
Nie rap, ten na scenie, bo ja wiozę się z cieniem
Najpoważniej, najwyraźniej, bozia chciała tego znasz mnie
Jeśli znasz to wiesz, teraz w gajer wszedłeś właśnie
Bajera,słowa,mowa ciśnie nim bas nie zgaśnie
Nie obchodzi mnie co powiedziałem, więc gardzę
Co wkręcam to gwiazdowanie, sobie inne masz zdanie
Na temat, którego sensu, rozwijki nie ma
Nie ma,omijam kurestwo i znikł dylemat
Owy dzień jest nowym, dzień, stres
Ale nie zakręcam jointa, bo za dużo dziś słońca
Gorąco jest dziś, w mieście full ciź
Lecz omijam te tematy, nie w głowie mi teraz szmaty
Problemy, które kapią, nie anioły, nie łapią
Ale każą wcześniej, abym każdy guzik w zbroi zapiął
A co ja se każę dyrektywa ukaże
I tu skapnie test wrażeń, moje życie pełne marzeń
Ej, ej, ej, teraz do konfidentów
Ostródzkich, od pucki, frajerzy, już nie ma życia
A mówiłem, nie zapomnę kurwy z Sienkiewicza
Kozaki na klipach, a języki w swoich cipach
Grubasie pierdolony, w ryju dupa, a w niej tupet
Masz pisuarze, myślisz masz tu jakiś układ?
Zapierdalasz po ulicach jakby nic się nie stało
A przecież zjebałeś się mordą
, ten sen prawdą, to nie mało
To nie mało, to nie mało, to nie mało
Co ty se kurwa wkręcasz?
I jeszcze do kolegów stąd, bo chcą to chyba ukryć
Tak jak tutaj stoję, będę wam cisnął bunkry
Bo taki jestem człowiek, że gaszę takie kurwy
Bo nie mają pokory, żeby zostać w domach
Chcę poczuć, to mach, chcę przemyślenie, to mach
Ulice pełne w romach, którzy cisną jak w koronach
Dywany, kasztany i beemki na sprzedaż
Zarobieni są i tak, choć zarobić im nie dasz
Obojętnie z czym tutaj nie wyjedziesz na ulicę
Nie spodoba się to czubom, to wyciągną nożyce
I to wytną, chyba, że się spodoba, to łykną
Świat zależny od idiotów jest i zapierdala szybko
Byłoby to o dwa razy więcej problemów niż mam
Na dobrą sprawę moje życie to nieustający problem...
Zaraz po..