LSO
Bałagan
Ej, ziomuś, do serca weź se rap, który wkręcam
Teraz na obroty, myśląc o tym i o tym
Koty za płoty poszły, miały loty
Biały trotyl, już wiesz co było po tym?
Ej, ziomuś, do serca weź se rap, który wkręcam
Rap wciąż ten sam, teraz czas w pokoju spędzam
I myślę o tym jak jeszcze bardziej kurestwo dobić
Myślę...nie omijam przed zaśnięciem ciśnień
A jak zasnę to niech piękną niewiastę se przyśnię
Niech zakręcę światem, gdzieś polecę z mym bratem
Bo jak wstanę będziem co najwyżej do sklepu po kratę
LECHA... Przecież już koniec miecha
Łap tą marną wypłe, nie narzekaj, na trucie czekaj
Patrz na zegar, czy nie grabieje Ci plegar?
Czas spierdala, czy my, ty, ja mu pozwalam?
Czy czasem nie spadam i sam do siebie nie gadam?
Ej, halo, stragan, w moich myślach jest bałagan
Ktoś mi po trasie zachował się jak pała
Ałała, okoliczność prawdę ukazała
A muzyka odmieńca, grać nie przestała
Nie przestała, słyszysz mnie ty mała kurwo?
Dalej jadę z tobą równo, autostradą główną
Wołaj SOS, bo za rogiem jest pies
Wołaj 'Pomóż mi!', bo ja liczę twe dni
Wołaj i do dziury się chowaj
Albo mam lepszy plan, weź skocz mi po browar
Albo mam lepszy plan, skocz mi na wałek
Albo jeszcze lepiej, niech skoczy twoja siostra nawet
Pokażę jej jakie może być to ciekawe
Fajnie w zabawie a tu sprawy gonią
Wprost we mnie prostego a nie napady z bronią
W ręku, bez lęku, bez świadków i dźwięków
W ręku, bez lęku, bez świadków i dźwięków
W ręku, bez lęku, bez świadków i dźwięków