LSO
Anioł
Ej, 3M, ej, Kiełas, to jest Kiełas
Produkcja, produkcja Kiełas, to jest Kiełas
RTA, RTA, Ej, TDW, Kiełas

Szczerze wierzę w anioła co mnie strzeże
Dzisiaj na tym komputerze robię rap nie adapterze
Wychodzę na drogę, widzę tą biedę ja jej nie pomogę
Bo sam w niej jestem niczym w kartotekach pełnych przestępstw
W moim mieście, ej
Policjancie nie dziw się, że każdy młody chłopak pozdrawia cię dziś palcem
Skorumpowane sądy, prokuratury jadą walcem
Politycy kurwa przebiegają po nas tańcem
Prawo pierdolone chcе nas poskromić kagańcem
Chociaż ja jestem w tym, to mam tеn dym
A wy, ci co sprawiacie tutaj porządek
Spotkamy się wszyscy razem w ostatecznym sądzie
Ja pozbieram się z chujostwem, w końcu będę na tym lądzie
A w moim sumieniu będzie victorii chorągiew
Taak, bo mam ten znak od pana jedynego
Powiedział jedź z kurestwem, nie bój się niczego
Moje dissy walą prosto w pysk, jebać kompromisy
Mam tu poważną charyzmę i nie liczę na polisy
Warszawce w tej gadce będę jechał aż zdechnę
I jak się wkurwię to wydam płytę i będę robił to powszechnie
Aa, tak, to zabolały by na pewno
Wiem jedno, kozaki stamtąd wiedzą, że mój rap to jest strzał w sedno
Niech słuchają i bledną
Już raz kozak dostał dissa, ale z odpowiedzią biedną
Internauci pierdoleni co im żal dupe ściska
Nawet słabo im idzie kurwa tam w pociskach
Weźcie mi do mordy, pokazuję swą twarz
Widzisz, widzisz, widzisz? Patrz

Powiedz mi, czy szukasz prawdy w słowach
Ja jej szukam też i sam wiem jak się zachować
Nie wciśniesz kitu muka, bo pracuje głowa
Bo i ja nie wciskam słuchaj nawet jak cie pukam
Ej powiedz mi, czy widzisz szczęście w czynach
Coś ci powiem chłopak szczęście da ci ta dziewczy-
Szczęście, jedynym owocem będzie to, że da ci syna
Ej powiedz mi, czy lojalny wobec bliskich
Nie możesz wodzić tej która jest dla ciebie wszystkim
Patrz nam na pyski tutaj jeden z drugim bystry
Nie daję ci na wiatr, sedno tego jest i mistyk
Ale obraz przyszłości, wiesz, dla mnie nie jest jasny
Aby chciałby był przejrzysty i nie używam maski
Co ile dla kaski, ta, funtów czy złotówek
Ja szukam takiej prawdy co by szła na stówe w czyny
Nie chcę tej morfiny, nie znieczulisz winy
Nie wezmę heroiiiiny i nie zrobię sobie krzywdy
Nie zrobisz ze mnie [?] wydygańca czy idiotę
A szczęście da mi prawda prosto w oczy i LJN