[Zwrotka 1: Baleś]
Czarno białe, kolorowe
Myśli które wciąż nachodzą głowę
Lekki tylko, jesteś miła
Leć spokojnie chwilką bez pośpiechu
Tak płynie dzień pod dniu, miech po miechu
Nam bezstrosko, jak z pupensem w łóżku
Wieść, jest bosko, wprost wspaniale
Znikły gdzieś problemy, zaginęły żale-e-e-e-e
Te kolory, kocham to i czy ja jestem chory
[Zwrotka 2: Gog]
Otwieram więc drzwi, a wiesz gdzie sedno tkwi
Tam gdzie nie ma chwil, gdzie pamiętam dni
Gdzie budzę się by zobaczyć to co kocham
To co cenię, a nie zmienię, wiem na pewno i jedno
Żeby sytym być napychać nie muszę się tu na biedno
Jasno, ciemno, na nowo wszystko co dobre
Kolorowe zdarzenia istnieją tylko w kolorze
A koloru tu nie brak, nie brak czarnych chmur i jednak