LSO
To moja gra
Kroi jak chleb, taki już przekaz
Już na nic nie czekasz
Tańczymy break'a, walimy z trepa
Zwykłego kiepa, mój sen to nie ściepa
Mój rap to nie napis na dropsach
Mainstream'u oferta jak roksa
Coś przynoszą duchy
A rozum jak dawał mi Bóg to nie wkuty
Następne minuty, godziny, dni, miesiące, lata
A ty się przeplatasz
Że w swoim padole, rzecz jasna nie w pięknych kwiatach
Wysyłam Ci pionę wariacie, pamiętaj nie kończ na kratach
W tej grze nie ma miejsca na tych co nadają na innych hercach
W tej grze idzie o to by czerpać wiedzę prosto z serca
W tej w grze czajnik wrze, a przez to nie jest już jak chce
W tej grze musi być to coś, bo to Syberia przebija na wskroś
Zamknij ta mordę ty jebany leszczu
Takich jak ty to rozmywa na deszczu
Od gadki nie ty, gadki tu ja
To moja gra, wrogów oblatuje strach
Nie ma litości idzie w to topór prosty
Nigdy nie zabraknie mojej riposty
Jebać koszty jebać łbów szkoda słów
Będzie ruch co chcesz mów
Zamknij ta mordę ty jebany leszczu
Takich jak ty to rozmywa na deszczu
Od Gadki nie ty, gadki tu ja
To moja gra, wrogów oblatuje strach
Nie ma litości idzie w to topór prosty
Nigdy nie zabraknie mojej riposty
Jebać koszty jebać łbów szkoda słów