LSO
Drożej
Wchodzi znów mówca
Wchodzi znów mówca, nie kuma go owca
Syberia obca, nie wchodzi dziwko pod obcas
Nie imponuje mi szopka
A chustkę trzyma mi stopka, ta jebana stopka
Co tam pierdoli jebana idiotka, co definiuje ją z apki fotka
Robi co może, rozkłada nogi, orze
Jak tam koleżko twoje poroże
Jak zawsze przychodzę w odpowiedniej porze
Ale jak zawsze mogło być gorzej
Rzeczywistość będzie kosztować drożej (będzie kosztować cię drożej)
Jedziemy dalej, nie patrzę na koszta
Kto chciał to został, gadka jest posta
Jebać te kurwy, zostawiam postrach
Kanistry z benzyną zostawiam z tyłu na mostach
I walę w nich czarnoprochowca, czarnoprochowca
I w [?] rap robię brat i walę w nich czarnoprochowca
I w [?] rap robię brat

Każdego dnia nowy świat
Nova, CMAZ, 3-6-5
Natury zew
2-0-2-1, natury zew
CMAZ, natury zew

Widziałem cię we śnie gdzieś tam w oddali
Widziałem wokół ludzi którzy spali
Próbowałem dogonić cię, ale nie mogłem dogonić cię
Dogonić cię, nie mogłem, dogonić cię, cię
Dogonić cię, nie mogłem dogonić cię
Dogonić cię, nie mogłem dogonić cię
Dogonić cię, nie mogłem dogonić cię