LSO
Drewno
A może to tylko jedno, co mamy tu, a nie będzie już nic na pewno
Bo człowiek znika w popiół, wypalając się jak drewno

Ja daję Ci coś, bo sam masz to coś
Z broni mej perswazji, przebijam Cię na wskroś
Wyłącz te cnotę, trwogę i złość
Ja wiem, że jest zimno, i czasem masz dość
I choć czasem masz dość, nazajutrz może być prościej
Krwawisz, lecz idziesz i choć los dobija gwoździe
Te gwoździe, to jest to co da Ci ten bilet
Na Karaiby przestworzy, gdzie staną piękne te chwile, jest ich tyle
Jest ich nieskończona liczba, musze iść tam
Musze brnąć, ja to wygram
Ja to wiem, a Ty wiesz? Jeśli wiesz idź też
Jеśli chcesz, będzie pięknie, a możе to tylko jedno
Co mamy tu, a nie będzie już nic na pewno
Bo człowiek znika w popiół, wypalając się jak drewno
Jestem na zewnątrz siebie
Jestem i siebie wewnątrz
Na zmianę widzę, jak jest jasno i ciemno
Na tych bezdrożach, wszystkich niedobrych dni
Są oni i jesteśmy tu my - kości do gry
Na tych bezdrożach, wszystkich niedobrych dni
Są oni i jesteśmy tu my - kości do gry

Ja to wiem, a Ty wiesz? Jeśli wiesz idź też
Jeśli chcesz, będzie pięknie, a może to tylko jedno
Ja to wiem, a Ty wiesz? Jeśli wiesz idź też
Jeśli chcesz, będzie pięknie, a może to tylko jedno
Co mamy tu, a nie będzie już nic na pewno
Bo człowiek znika w popiół, wypalając się jak drewno
Jestem na zewnątrz siebie
Jestem i siebie wewnątrz
Na zmianę widzę, jak jest jasno i ciemno