To jest zew
CMAZet odzew
Do góry brew
Życie nie blef
Musisz być szef
Musisz być gość
Pozerów dość
Całą ta złość
Zostaw w ciemności
Pójdź brat w stronę mądrości
Zrozum, że masz zaległości
Wszystkie te jebane dętki co źle życzyliście
Wycinam was prosto z ręki w imie wolności (w imię wolności)
To jest zew
Natury zew
Życie to zew
To jest zew
CMAZet odzew
Do góry brew brat
Życie nie blef
Musisz być szef
Musisz być gość
To jest zew (zew)
CMAZet odzew
Do góry brew brat
Życie nie blef
Musisz być szef
Musisz być gość
To jest zew (zew)
CMAZet odzew
Do góry brew brat
Życie nie blef
Musisz być szef
Musisz być gość
Nie mówię stop
A robię krok
Nie wszystko OK
Robi się tłok
Jaki jest tok
Dwa zero rok
Jebać twój foch
Fleche na grob [?]
Ani trochę się nie pochylę
Na tobię się więcej już nie pomylę
Zanikasz w pyle, pyle, pyle
Patrzysz na palce jak lecą te chwile
Przez głupi łeb
Pusty jak sklep
Żeby zrozumieć przepłyń tę rzekę
Ale pod górę do źródeł natury, (do źródeł natury), do źródeł natury
Ej młokosie z proszkiem w nosie
Nie bądz taki kozak na szosie
Bo wszystko jest
To tylko teatr
Kurtyna spada, powiedz co teraz