[Intro]
Człowieniu, Undadasea
Yeah, człowieniu, yo, yo
To idzie tak... yo
[Zwrotka 1 - Kuba Knap]
Wwa, Gdynia - dziękówa ziomale
Nie skok na kasę, a krok po wolność
Nad ranem na trasie gadkę prowadzę z Persem
A Pers prowadzi wolno
Wczoraj se stałem w Żabce na kasie, szlifując stylówę grochowską
Tera siedzę w klapkach u Guagua na bazie, za oknem powiewa wiosną
Na firance pisane, że dzieło otwarte, z czego to sampel?
Z resztą nieważne, zrobię se kawkę i poczekam aż wpadnie tu stopa i werbel i hi-hat
Mam ramkę fajek i chyba je rzucę
U was nad morzem powietrze jest super
Jak masz supeł na zwojach to słuchaj, bo rozwiązanie masz tutej
Groovin, dowody życia daję jak Ryfcia ruchem
Butem, szuram po twoim rejonie, a w sumie to frunę
Uwierz, nazwiskiem to reklamuję jak Pazura cooler
Tak lubię i lecę se dalej, choć mówili, że to głupie
[Zwrotka 2 - Kuba Knap]
Cięcie sampla jak operacja na otwartym sercu
Ciężki bassline jak medytacja w oceanie dźwięków
Undaknap, to ma pływać jak bałtycki humbak, ay
Flota sfruwać do nas ma jak do Hamburga turna blać
To lata wszędzie i tak już będzie
Jak ta post-pijacka ciutka śrubackiego chamstwa we mnie
To lata wszędzie
Jak ta winylowa skwarka i nostalgia prosto z warszawskiego tanga we mnie
Undadasea, gruba afera cieszy jak stówa na melanż
Jak pierwszy Knap do bucha na relaks
Wielki świat w dwóch mam kieszeniach
Te nagrywki jak szczerba ninjy
Deepy Knapa jak bity Waca
Jak korby w Ewro jak kotły Defrom
Winning flavour jak Hit i LeBron