Popatrz na tę twarz w lustrze odbitą
Nie raz obitą czy sam do siebie podbił byś z witą
Proste że tak nie mam wątpliwości nie wzbudzam litości
Już rzucone kościJestem już taki choć w około
Społeczniaki nad stylem i zarobkiem pracują chłopaki
Popatrz na ich twarze a zobaczysz oznaki wobec siebie szczerości (Firma legnica kraków)
Spójrz na te twarze ciawa na fazie obcinaj sztuki przy barze
Mizerne mają makijaże każda na extazie myśli tylko o zarobasie
O drogich winach lecz po dwóch godzinach razem z tapetą schodzi takiej adrenalina
Myślała że przewiezie się na cudzych plecach wynikła z tego heca
Taką szmulе tylko pieniądz podnieca co teraz smutna mina taki jеst finał
Nie oddał bym za nią nawet taniego wina z taką maniurą jest szybka rozkmina
Spójrz na te twarze o tym dzisiaj marze na kartce papieru czy w głowie Firma
Na pierwszym miejscu w Legnicy i w Krakowie życie rozrywkowe
Te twarze chodzą razem w parze jak brat z bratem tacy jak my żądzą światem
Nasza ekipa atakuje szybko jak grypa społeczniakom wielka wbita
Pewność szybko znikaz twarzy chemika
Więc nie patrz się na nasze twarze bo zostaniesz opakowany w bagaże
Chcesz to spróbuj wszystko się okaże
Czas pokaże jak będą wyglądać nasze twarze a bliznami się nie zrażę pamiętaj
Kto kogo ukaże jeszcze się okaże szukasz wrażeń
Chcesz czegoś lekkiego to posłuchaj Norbiego
Co z tego masz Łobuzie aspiracje nie duże jak nocni stróże
Zapierdalasz dziewczyn z ostrą miną po bujaniu i fryzurze ciśniesz na Pacino
Z kolegami konfidentami szponcisz i mącisz nigdy ci za wiele zajebani szpąciciele
Mam do was nienawiści wiele egoiści niedoścignieni w swej zawiści
Spójrz na ich maski ucisk działa na nich jak oklaski to rzecz prosta
Firma cię nie sprzeda to nie „cosa nostra" tylko z ulicy riposta
Nie podołasz zostaw póki masz twarz (póki masz twarz)
Spójrz na twarze niewinnych bogu ducha winnych ludzi
Spójrz na tych twarze co z nieszczęściem w parze
Patrzę na twarz swojej matki widzę nękające ją podatki
Nie ma hajsu na wydatki na starość dorywczo sprząta klatki
Nie zwiąże końca z końcem obraz bez sensownej pracy
Na farta są tu tacy co myślą tak jak ja cała Firma
Ma zdanie na ten temat w tym kawałku ma schemat opis mój rękopis
Kartka długopis dla mnie nie brudnopis w tym kawałku masz wszystkich ludzi
Twarzy rysopis
Popatrz na tę twarz w lustrze odbitą
Nie raz obitą czy sam do siebie podbił byś z witą
Proste że tak nie mam wątpliwości nie wzbudzam litości
Już rzucone kości Jestem już taki choć w około
Społeczniaki nad stylem i zarobkiem pracują chłopaki
Pojawiam się moja twarz ukryta nie znasz mnie a mówisz że bandyta
Moja twarda psychika przy Firmie znika kawał byka Chemika
Precyzyjna zarobku technika jak liryka widzisz z Firmy typa
Słyszysz Firmy płyta ruszasz się do bita
Czy czujesz przekaz ze mną chwyta w górze tych by powstały te bity
By w mieście szacunek był dla tej ekipy
Nie jeden nowobogacki wpadnie w macki naszej korporacji
Dostanie w cycki pąk słowacki mój zysk to czyjaś strata
Faktinteligentnie robię mój atak fata intensywnie Romanem wymiata
Atrapa pali do brata to towar gorący fascynująco imponujący rap młodych agresorów
Tyle lekcji kombinacji ile spalonych skuna worów rap narracje
Zgrany zespół jak podczas hardcorów
Popatrz na tę twarz w lustrze odbitą
Nie raz obitą czy sam do siebie podbił byś z witą
Proste że tak nie mam wątpliwości nie wzbudzam litości
W dniu rzuconych kości jestem już taki choć w około
Społeczniaki nad stylem i zarobkiem pracują chłopaki
Patrząc na te twarze widzę tysiące niespełnionych marzeń
Co raz mniej tych którym się udaje pokonać własną nie wiarę
Od lat te same błędy kardynalne całe społeczeństwa postępują machinalnie
Miejski amok wciąga dla mnie noc odskocznia nawet wtedy twarze i burackie ryje
Kurestwem z nich bije no ile jeszcze razy będę patrzył na te japy
Służbistów kupujących na raty od łachmaniarzy aż po tych najbogatszych
Nie ma takich co by byli non stop szczęśliwi