The Alchemist
Kwas
[Zwrotka 1]
Dziwko mam sześć rąk, w każdej trzymam jebany hajs
Jesteś pod kreską, pasterz odcina Ci jebany haj
Mam pojebany stan i parę pojebanych spraw w głowie
To pojebany kraj, daję tu pojebany rap
Człowiek, człowiek to nie ja, to ja Troja
W głowach namieszam, bo czuję ten dotyk Boga
To gotyk w słowach, jebać autocenzurę
Jebać po same kule, śpiewam z anielskim chórem
Ty kreskę już czujesz, węże wypełzają
Mam depresje i bóle silniejsze z nocy na noc
Dla Ciebie to śmieszne, ja mulę się nie ruszając
I pieprzę, jak niunie się cieszą nie pytają
Człowiek pająk, bo wbijam na Twój sufit
Powiedz dobranoc mamo, jestem tu by Cię ukatrupić
Truskulu nie bądź głupi i naiwny
Wszyscy srają na Twe krzywdy, jesteś [?]

[Refren x2]
Kwas, kwas dawaj na twarz wylej
Lepsze to niż wciskać łeb pod gilotynę
Grasz rap, ja leję kwas synek
Lepsze to niż wciskać łeb pod gilotynę

[Zwrotka 2]
Znieść na ciele i umyśle blizny
Smak krwisty znać, czysty by trwać w tym i
Mimo wszystko bawić się z wampirami
Żyć z zombie, później z wilkołakami
Powbijać w nich kołki, podzielić na członki ich martwe ciała
Nie zacierać śladów zbrodni, się nie martwić i nara
Spierdalać jak najdalej, tam gdzie kara by nie istniała
Jest zbrodnia, jest zabawa, jest alarm, jest kara

[Refren x2]