[Zwrotka 1: Białas]
Medusa Medusa
Gonisz, zarabiasz, tak typ mnie nakręcał (dawaj dawaj dawaj dawaj)
Ja sobie w Empiku pogonię materiał (nara nara nara nara)
Unikam zła, chyba Bóg mnie opętał (Bóg mnie opętał)
Może pomoże jak wrócę do piekła (proszę)
No bo często coś pęka w ludziach
Czas przelatuje im przez palce jak Meduza
My tu jak na głodzie ćpamy złotówki (kurwa, daj mi to)
Zabija głód tylko zastrzyk gotówki
Ty masz fajną tyrę, pieniądze samochód, mieszkanie (Versace bluzy)
Lecz jak dupa spojrzy na ciebie, zamieniasz się w kamień (masz kompleks meduzy)
Ładna czy brzydka, to nie ma różnicy
Ale akurat ta była tak brzydka, że ma w dowodzie zdjęcie potylicy
[Refren]
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Latam se na złotych skrzydłach, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Talent dał mi nieśmiertelność, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Trzymam jej głowę za włosy, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Pamiętasz, że dla mnie nie staniesz się bogiem, nawet jakbyś zdziałał tu cuda
[Zwrotka 2: Avi]
Byłem w gównie do kolan, a dziś elegancko, coś jakby Mediolan
Straciłem głowę, myśleli że skonam
Wszystko na miejscu, spokojna głowa
Już zostaw sobie tego iPhone'a
Gdy idę ulicą unikają spojrzeń, że niby nie widzą (przezroczysty jestem)
Wierzyłem w mych ludzi, że stać ich na więcej niż Versace Gucci
Plany nie ciuchy, zakładałem najgorsze
Bo istniało ryzyko, że mogę nie dotrzeć
Postawili krzyżyk, czy dostałem plusa
Zawsze udawało się wyślizgnąć; meduza
To mnie moja była kiedyś pochowała żywcem
Nie życzę jej źle, niech się układa dziw...
[Refren]
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Latam se na złotych skrzydłach, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Talent dał mi nieśmiertelność, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Trzymam jej głowę za włosy, a co tam u was?
Medusa, Medusa
Medusa, Medusa
Pamiętasz, że dla mnie nie staniesz się bogiem, nawet jakbyś zdziałał tu cuda
[Zwrotka 3: Louis Villain]
Gdy zaczynaliśmy, to ludzie myśleli, że robią se żarty (no robią se żarty)
Dzisiaj wychodzi na to, że mitologia ma więcej prawdy
Jesteśmy jak Gucci, Versace, Burberry, Givenchy, weź rozkmiń
Bo każdy to własną marką, no i dla siebie najdrożsi
Płynąłem z prądem, traciłem głowę, dziś mam to już za nic
I czuję się dobrze, pomimo że jeszcze nie dziany jak Gianni
Kieruje nami potrzeba, nie moda
Można nas nienawidzieć, nie sposób ignorować
Te suki to są ładne tylko z twarzy
Jak poznasz je bliżej, to możesz się sparzyć
Versace, Versace, Versace
Ci ludzie znaczą dla mnie więcej niż ten jebany znaczek