Tropkillaz
Boa Noite
To ma być pierdolony moshpit!
Moshpit!
Pierdolony moshpit!!
Jumpman
Flexin
Jumpman!!!

[Verse 1; Peto]:

Stale wale balet, ale
Alert, ale lale, lulki
I anale, Goya Goyard
Itemy jak Grale, fale

Na trapie, gale fatale
Sale, salony, detale
Małe neony, metale
Perła La Perla 'tak dalej

Biore na ostro biorę narcos stos
Prosto to wzrosło
GENG$Z dash gorąco
GENG$Z bang na konto

Jiggy pęd na Poldon
Migo gang lub $cott ziom
Bile skręt Balmain on
Fendi, Wang na 'krągło

[Verse 2; Tomolly.]:

Cash 'n bags 'n bags
'n dance 'n benz
I znasz ten dźwięk to
GENG$ZU dźwięk i

Wiesz, że trash, że gaz
Że maksa masz
Digital dash i daba dasz
Do gibla wsadź

I krusz ten kush
I kurz ten kush
Nie furaj już
Już wrzuć na luz

I skacz
Skacz
Skacz, pogo
Walcz!

[Verse 3; Tomolly.]:
Mimika nimfy mi zwisa
Te beefy, te dissy
B4y i beefy
Browary i splify
Dolary, damn grillsy
Pillsy, xany, piguły

Do woli, ej
Pakuj bibuły, gibony
Big Molly, dolary
Wpływają powoli

Milfy, nie gilfy
Gify, nie klify
Trapy, nie rapy
Dresy od Kappy, aaj

Copacabana, big baty
Big trapy, przekręty
Uciekasz od taty
Rolexy, latexy, masz teksty?

Ha! Beka
Poka te flexy, flexin, ej
Poka te begi, bad begin
Faul start u Vegi, ej

Las Vegas do granic mej biedy
Do granic mej weny
Do granic Twej biedy
Do granic Twej weny

[Verse 4; DaVe]:

Beat jest genialny, styl mam
Fatalny, trójka na beatcie i
Staszek na featcie, nikt
Nie zatrzyma, bo leci maszyna

Here in the flat
Ekipa, squad
Siostra i brat
Xanax i bat

Co to za biba to oczom
Nie wierzę
Każdy tu leci bo
Obudził zwierzę

Teraz mi wszyscy
Pokażcie ręce
Wy, piękne panie
Pokażcie więcej

Mówisz że prawo i nie
Lubisz mięsa, wiecie
Ja w limo mam
Jednak trzy miejsca

Waiting on drugs
Not payin' tax
Not gonna' play
For 50$

Wanna see people
Bouncin' on tracks
Wanna bang me?
You better wax
Yea, you better wax!

[Verse 5; Stan]:

Moja zwrota się tu zmienia w
Pierdolony moshpit
Pierdolona małpa
Pierdolony pościg

Jak w Donkey Kong
Intergalaktyczny skład
Gorący towar puszczam
Z rąk do rąk

Więc skacz, skacz, skacz
Skacz, i powiedz moim wrogom
Że zanim się tu dopchną
Dojedzie ich w pogo

Moja zgraja pierdolonych małpiszonów
I z połamaną nogą wrócą
Do namiotu, w Polsce
Jak w lesie, nie ma polotu

Ciężko w tym kraju dziś
O jiggy skurwysynów
Jestem człowiek słowa
Jednocześnie czynów

Ten ich trap, to gorzej niż rak
To gorzej niż sracz
Więc lepiej zamknij pizde
I skacz, skacz, skacz

Jumpman...