Kubańczyk
Atlantyda
[Intro]
Jak Atlantyda, hej
Jak Atlantyda, hej

[Refren]
Ona jest jak zaginiona Atlantyda (Atlantyda)
A gdzieś pod wodą, tam na horyzoncie znika (ona znika)
Ja palę spliffa, potem w tle gra ta muzyka (gra muzyka)
A ziomy mówią ona znów o ciebie pyta

[Zwrotka 1]
Pyta o Kubańczyka
Pyta też kiedy płyta
Pyta mnie też o spliffa
Miliony tych zapytań
A jak przychodzi to w nocy nie znika
Jak rano wstaje to nie mam z nią życia
Znowu napisze na Snapie bo przypał
Robię z nią długo to jest jak mecz życia
Zdejmuje spodnie a o nic nie pytam
Gwałtowne ruchy lecz nie ma ryzyka
Takie emocje i ciary na ciele jak jadę po szyi jej czubkiem języka
Zegarek tyka i odlicza czas
Ona mi mówi kochanie rób rap
Potem uśmiecha się do mnie i mówi że marzenia spełniać chce ze mną od tak
Dla niej ja zdobędę szczyty K2
Jak chce to party i biza i gram
Palimy gram, potem w to gram, patrzę jej w oczy i wchodzę w ten stan
Gdzie tylko ja, ja, ja
Gdzie cały świat, świat, świat
Życie to fun, fun, fun
Gdy ciebie mam, mam
Gdy ciebie mam, ej ,ej
To serce złamane jak fajka dlatego nie płonęło nic
Przy tobie to mam tyle ognia że boję się jak leży gdzieś suchy liść
Ta piękna historia jak z bajki to byliśmy my
Lecz nie ma już nic (nic)
Pozostał ten dym
[Refren]
Ona jest jak zaginiona Atlantyda (Atlantyda)
A gdzieś pod wodą, tam na horyzoncie znika (ona znika)
Ja palę spliffa, potem w tle gra ta muzyka (gra muzyka)
A ziomy mówią ona znów o ciebie pyta

[Zwrotka 2]
Zimna jak Antarktyda
Ze mną się droczy chyba
Potem przy mnie zasypia
I się ociepla klimat
Z głowy powstaje mi dzisiaj dysk twardy
Przeżyć zapisałem z nią terabajty
Jedziemy na party
Na plecach obdarty, bo częściej kochamy się niż gramy w karty
I ona już wie, że to między nami coś więcej niż seks
Że mną zakręciła jak ruletka w grze
Jak ruletka w grze, cię hazard pochłonął ja z nią cały dzień
I działa jak magnes bo przyciąga mnie
Z nią życie jak w śnie, a znów pada deszcz, nie
Choć pięknie te krople płyną po polikach
A niebo znów płacze gdy jak Atlantyda na krańcu gdzieś znikasz
Jak pisze te wersy dobija już trzecia godzina
I szkoda że dzisiaj znów zasnę i nigdy już wzrok mnie twój tu nie przywita

[Refren]
Ona jest jak zaginiona Atlantyda (Atlantyda)
A gdzieś pod wodą, tam na horyzoncie znika (ona znika)
Ja palę spliffa, potem w tle gra ta muzyka (gra muzyka)
A ziomy mówią ona znów o ciebie pyta