Kubańczyk
WEEDkend
[Refren]
Znowu miasto (miasto!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot (wydajemy banknot!)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż (ja lubię!)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią (ja idę!)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą

[Zwrotka 1]
No i szybkie ogarnianko
Co weekend z moja bandą uderzamy sobie w miasto
Są ulubione kluby, a tam najlepsze dupy
I Maciek potem skuny, no i łycha zamiast wódy, ej
Cały czas jesteśmy tu w kontakcie
Załatwiamy smakołyki, na weekendową noc właśnie, ej
U nas ciągle chora jazda, treningi, siłka, trawka
Same wariaty, a muzyka nasza wspólna pasja
Jeden stoi ziom na bramce
No i ogarnia parter, bo się w życiu buja ładnie
Drugi ma tatuaże, co weekend z nim sobie smażę
Trzeci już emigrował, ale też jest dobry tancerz
I tak jest fajnie, fajnie, i niech już będzie tak na zawsze, zawsze
Kiedy nie muszę martwić się, bo hajs tu wpadnie
Jak wydam płytę będzie latać w twoim aucie
Znowu robimy sobie banger na spontanie
A co do tamtych panien, to nic nie warte dla mnie (nic nie warte!)
Pozdro, dziewczyny, ale tylko dobre i te fajne
Życiem się tu zabawcie
Jesteśmy młodzi, wiec żyjmy chwilą! Powiedz, czy mam rację?
[Refren]
Znowu miasto (miasto!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot (wydajemy banknot!)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż (ja lubię!)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią (ja idę!)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą

[Zwrotka 2]
Wróciłem taksą
A ona w swoim domu częstowała mnie metaksą
I zrobiła śniadanko, ja znów wydałem banknot
Zachciało się Kac Vegas, a na koncie spadło saldo, ej
Taki hangover, że mi pęka znowu głowa (pęka głowa!)
Wszystko przede mną, bo to była noc piątkowa (noc piątkowa!)
Wpadam do domu, szybki prysznic i od nowa
Zaraz przecież będzie wieczór, trzeba znowu wystartować
Joshua już skręcony (ej!)
Ty nie myl z tym Anthonym, bo to palą się gibony
Perfumik odpalony i slim ficik założony
Zestawik weekendowy był na siłce zaliczony, ej
Wysokoprocentowe trunki szumią w głowie (szumią w głowie!)
Chciałem się leczyć, więc skręciłem Josha sobie (Josha sobie!)
Niestety jeszcze bardziej siadło mi na głowę
Zajadałem sobie deser, gryząc pieczywko czosnkowe
I dzisiaj jest sobota, chłopaki dzwonią, morda
Shoty na barze jakbym dostawał w łeb z glocka
Słyszę „Byku musisz dzisiaj to skosztować!”
Nie minęły trzy sekundy, czuję się jak bym surfował
[Refren]
Znowu miasto (miasto!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot (wydajemy banknot!)
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż (ja lubię!)
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią (ja idę!)
U niej rano się obudzę, wrócę taksą (taksą!)
Jack się polał, wydajemy sobie banknot
Panny kleją się do rąk, lubię ten stan wciąż
Chociaż wiem, że to przygoda idę sam w nią
U niej rano się obudzę, wrócę taksą