ĆPAJ STAJL
Odwieczny głód
AU AU

[Cool P]
Odwieczny głód
Odwieczny wróg
Przechodzi chłód
Nie wpadłem w cug
Lecz jako płód
(?)
Niedosyt aż po grób
Po otwarciu wrót
Tych problemów w brud
To nie za trzy rzut
To trzy strzały do strun
I zimny jak lód
Leżę mam trud
A chciałem skrót
Trzeźwość kaput
Trzeźwość na bruk
Robię pożytek z nóg
Idę po działkę znów
Eh eh eh
Aż pali się głód
Maratoński chłód
Po najgorszy wrzód
Przemierzam grób swój już
Go widzę i czuje smród
Jebie w chuj
Więc robię zrzut
Na pół od razu sypię szczur się
Proszek czysty jak pure
Ziomek już jest (?)
Ja czuję się jak król
Nie pamiętam co to ból
(?)
A ty japę stul
Gdy fazę jak ze snów
Mam dziwko
Gdy fazę jak ze snów
[Kony]
Odwieczny głód utrwalony od kilkunastu lat
Chcę mieć w chuj wygód
Jestem hedonistą brat
Twój wywód mnie pierdoli
Przykuł moją uwagę
Pełny stół narkotyków
Z chęcią je aplikuje
W empiku bziku
Tego syfu nie nabędziesz
Poświęcamy się dla sztuki
Paląc sztuki przеd występem
Pisząc benger
W stronę półki patrzę
A tam jеst pół kilo
To jest piękne
A z za półki
Ktoś właśnie rzucił
Pigułki na rozgrzewkę
Morze wódki
Może jeszcze trochę przełknę
Choć mnie bierze na wymioty
Póki co przeczekam z bełtem
Już od dwóch dni
Nie jem nawet bułki
Lecz czuje się świetnie
Bóg mi światkiem
Że zamułki nie ma
Lecz nie chcę wytrzeźwieć
Mam pigułki
Skleje bata
Pytasz po co wracam wiecznie
To tematu narkomani
Będę prawił póki się nie uzależnię
Bo diler to też człowiek
Swoje robi mężnie
Niech mu bóg to wynagrodzi pieniężnie
(pieniężnie, pieniężnie)