Deemz
​amy
[Zwrotka 1: Solar]
Żyć obok ciebie to był horror, kochałem cię bezwarunkowo
I choć się starałem mocno, nie da się być dalej z tobą
Daję słowo, czułem najmocniej, byłem najwyżej
Emocjonalnie byłem na dnie, potem na szczycie
Każdy dzień nam mijał na wędrówkach po amplitudach, Codziennie czułem jakbym umarł i jakbym fruwał
Po ostrych kłótniach seks smakuje nam poczwórnie dobrze
I te momenty są kurewsko uzależniające
Każdy centymetr twego ciała był dla mnie sztosem
Dostaję to czego chcę, nawet jak nie proszę
Każdy seks to jakbyśmy grali właśnie w filmie porno
Doskonale wiemy już kiedy, jak mocno, gdzie się dotknąć
Instynktownie kręcimy beefy by poczuć smak zgody
Uzależnieni od endorfin, to jak narkotyk
Raniliśmy się zbyt często, emocje brały górę
Przepraszaliśmy się tak często, to magnetyzuje
To nas psuje, mamy sobie już tak dużo za złe
Mimo pięknych słów to jednak czyny kurwa mówią jak jest
Setki razy mieliśmy zmienić coś, wierzyć w to, że wszystko jeszcze dobrze zabrzmi jak w Abbey Road
Ile można analizować, obiecywać i się starać?
Skoro po czasie wszytko wraca (wypierdalaj)
Zdrowy rozsądek każe mi o tobie myśleć przestać
Ale męczą mnie odgłosy, które ciągle płyną z wnętrza

[Refren: Zui] x2
Chcę twego ciepła, chcę poczuć, że
Choć dystans dzieli nas, jesteś blisko mnie
[Zwrotka 2: Solar]
Ciągneliśmy się na dno jak Amy i Blake
Ciągneliśmy się na dno jak Courtney i Kurt
W pijackiej awanturze kopię w szybę, aż mi pęka tętnica
Nie dajesz rady mi zacisnąć paska, a ja wylewam się z życia (słabnę, blednę)
W rozcięty mięsień wpycham palce wciąż głębiej
Gdy ty tam dzwonisz po R-ke
I w tym momencie dla mnie rzecz się budzę bez nogi jest pewne
Już nie mogę nią ruszać (dziś paru wrogów odetchnie)
Destrukcje mieliśmy w menu, ciągłe napady agresji
Podrapany na mordzie musiałem koleżkom coś ściemnić
Miks koksu, psychotropów, alko i zoranej psychy
Ci wprost rozsadza łeb, a ja zawsze byłem przy tym
Przechodziliśmy tym nawzajem, z kim się bujasz - tym się stajesz
Pierdolona patologia przesiąknięta pożądaniem
Chory trip, jak zmiksować te sygnały w swojej bani
Ciągły przester choćbym ciął limiterami
Już cię nie chcę, a sprawdzam ci profile, czy masz kogoś
I mnie skręca kiedy widzę, że się kręci ktoś tam obok
Nie powinienem nigdy tego pisać i się uzewnętrzniać
Lecz męczą mnie odgłosy, które ciągle płyną z wnętrza

[Refren: Zui] x2
Chcę twego ciepła, chcę poczuć, że
Choć dystans dzieli nas, jesteś blisko mnie
[Outro: Solar] x4
Wiem czego chcę i czego nie chcę i to to samo[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]