[Zwrotka 1: ZBR]
Mój rap was uzależnia. Weź posłuchaj pierwszej zwroty
ZBR jak narkotyk. Lepszy niż milion złotych
Na każdym rogu czeka muka i kłopoty
Przekaz taki mocny, że wypierdala jak trotyl
Nie rób ze mnie idioty. Ja ci zawsze pomagałem
I co w zamian dostałem. Same baśnie ty pedale
Mój rap was uzależnia na coraz większą skalę
Robię to, co kocham i się kurwa nie poddaję
Nagrywam te wokale, biorę macha, lecę dalej
Na nogi twardo staję. Nawiązałem z wami dialekt
Nie będę pisał bajek lub pedalskich wierszyków
Pierdoli mnie zdanie ołowianych żołnierzyków
Z płonących dla kwitu, tak zostanie tylko popiół
Ci co we mnie nie wierzyli dzisiaj są w ciężkim szoku
Tak będzie rok po roku. Mój rap was uzależnia
Nadal wierzę w to, że ta muza to jest pewniak
[Zwrotka 2: Rogal DDL]
Dobry rap, jak dobry proch wciąga
Kurwa mać, weź to wpierdol na kompakt
Właśnie tak, fakt niepodważalny
Polski rap jest niezatapialny, joł
Łatwopalny, te wersy to presja
Zobacz jak niektórym się wygina percepcja
Poezja, blask ulic, nie dyskotek
Wbija w głowę Ci się kurwa, jak młotek
Nocy środek, tak, to na pewno
Najlepszy czas, by zwrotki trafiały w sedno
Elo, nikt gorszy, nikt lepszy
Mainstream to zaszczyt, jednak podziemie prestiż
Mam być wdzięczny? Kurwa nie te czasy
Sram w skandale rodem z plotkarskiej prasy
Radia? Trafić w czołówkę top listy?
Nie po to rap nagrywam, żeby piszczały pizdy
[Zwrotka 3: ZBR]
Zajawka Buchy Rap aka Najlepszy towar
Szara rzeczywistość, którą przeplatają słowa
Mój rap was uzależnia motywacja jest stuprocentowa
Nie będę cię niańczyć. Swego losu kowal
Dawaj browar, się coś mordko przypali
Nie będę ulegał całej spierdolonej fali
W oddali widzę cel. Wiem jak mam go już dosięgnąć
W chuj drogi przede mną. Wersem znowu trafiam w sedno
Nikt nie mówił będzie lekko. Ile nie przespanych nocy
Moj rap was uzależnia. Rymy napierdalam z procy
Oczy widzą wszystko. Obserwator życia
I spróbuj mi zarzucić dziwko wersy bez pokrycia
Na bani porycia, które efektem melanżu
Rzadko tykam twardych. Bardziej preferuję nastuk
Rapy rzucam miastu bez przerwy konsekwentnie
Ten, co nawymyślał za swoje kiedyś beknie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]