[Intro: BEXEY]
Wiesz, że mam spluwę po dziadku w tej zabytkowej komodzie (Mm)
Z nim mam ciekawsze konwersacje (Aha)
Niż z otaczającymi mnie ludźmi
Skarbie (Co)
Wal (Do mnie mówisz?)
Bring Me The Horizon
Wal, ta, wal, no wal (Ja?)
[Zwrotka: BEXEY]
Mam jebaną spluwę po dziadku (Ta)
Pozwalam jej spać na zabytkowej komodzie (Pozwalam jej spać)
Mam w garści dragi kiedy walę cię po twarzy
LSD w twoim mózgu, teraz odlatujesz
Przyślij mi pocztówkę, wilczy gang jak Mozart
Weź szybki łyk eliksiru by tylko nabrać rytmu
On jest renegatem, waga piórkowa, zawołaj demony, niech się bawią
Podpalam, wykopuję drzwi z jebanej ściany jak Leatherface
Niech mi ktoś przyniesie horyzont, ten widok mnie nudzi (Jest nudny)
Wykopano mnie z własnego pogrzebu za pijaństwo i zaburzanie porządku
Gadam do anioła z przechyloną aureolą kiedy zasypiam (Co ty gadasz?)
Kłócę się z lustrem jak DeNiro, "Do mnie mówisz?" (Ach)
Tylko ja tu jestem (Ta), nie słyszę cię
Jestem Van Goghiem z jednym uchem, Van Go, Van Hoff
Co tam wolisz, mi to lata i się unosi (Mm, mm, mm)
Wszyscy się tu unosimy, skarbie, po prostu się oderwij
Ta, ja wyznaczam rytm
[Refren: Oli Sykes]
Możliwe, że nigdy nie zasnę, bo mam w głowie pełno hien
A moje demony mają własne demony, a mi już brak łez by je karmić
Chyba le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam (Fuah)
[Przerywnik Instrumentalny]
[Interludium]
Osiągam K-hole na twoich oczach, nara
Normandia, jesteś na haju, nara
Kto my? Zapleć sobie oczy? Nara
Kto zwojuje twój rój? Nara
[Refren: Oli Sykes & Jamie McLees]
Możliwe, że nigdy się nie wyśpię, bo mam w głowie pełno hien
A moje demony mają własne demony, a mi już brak łez by je karmić
Chyba le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Możliwe, że nigdy się nie wyśpię, bo mam w głowie pełno hien
A moje demony mają własne demony, a mi już brak łez by je karmić
Chyba le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam
Możliwe, że nigdy się nie wyśpię, bo mam w głowie pełno hien
A moje demony mają własne demony, a mi już brak łez by je karmić
Chyba le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam (Ej, ej, ej, akceptuj)
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam (Ej, ej, ej, wymazuj)
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam (Ej, ej, ej, akceptuj)
Le-lepiej będzie, będzie jak zostanę sam (Ej, ej, ej, wymazuj)
Możliwe, że nigdy się nie wyśpię, bo mam w głowie pełno hien
A moje demony mają własne demony, a mi już brak łez by je karmić
[Breakdown: Jamie McLees]
Wibracja
Szok dla organizmu
Sprzeczność
Śmierć przez wirusa
Ej, ej, ej, akceptuj
Ej, ej, ej, wymazuj
Ej, ej, ej, akceptuj
Ej, ej, ej, wymazuj
[Przerywnik Instrumentalny]
[Monolog: Oli Sykes]
Test, test
Yo, słyszysz mnie? Zamknij oczy
Zamknij oczy
Zamknij oczy
Zamknij oczy
Wyobraź sobie, że masz świeczkę w punkcie odniesienia
Patrz na świeczkę
[Przerywnik Instrumentalny]
[Monolog: Oli Sykes]
Wsłuchaj się w dźwięk, nie myśl o niczym innym
Skup się na punkcie, mówiłem "świeczka", tak?
Ale chodzi mi o... cóż
Po prostu wyobraź sobie coś oczyma umysłu
I patrz na to
Zwizualizuj to
I gówno się zaświeci
Czerń się rozświetli
Czerń
Ciemność się rozświetli
Mówię serio, stary
To jest, to się może wydawać cholernie wieśniackie, ale zrób to
Teraz
Skup się
[Przerywnik Instrumentalny]
[Monolog: Oli Sykes]
Chcę coś powiedzieć
Chcę do ciebie przemówić, ale nawet nie wiem, co mam powiedzieć
Czuję, że istnieje pewna prawda, o której nikt z nas nie wie
I myślę, że zostaliśmy zaprojektowani
Do tego, żeby po prostu robić to, co robiliśmy—
M-myślę, że mamy więcej niż pięć zmysłów
Myślę, że mamy więcej niż pięć zmysłów
Ale nigdy nie poznamy żadnych zmysłów
Bo jesteśmy tak kurewsko zajęci, tak zaplątani
Tak pochłonięci tym co faktycznie robimy każdego jednego dnia
Bo weź to jak ktoś odkrył ogień
Jak to by, kurwa, wyglądało? Jak?
Więc jest sobie ogień, nie?
Czy uważamy, że właśnie odkryliśmy wszystko, co da się odkryć?
Skup się, skup się
[Przerywnik Instrumentalny]
[Monolog: Oli Sykes]
Wszechświat jest pełen niespodzianek
Które tylko na nas czekają
Tylko czekają, aż nasze umysły się wyostrzą
Tylko czekają, aż się na nie otworzymy
To walnięte w chuj, jakby się tak nad tym zastanowić
Bo to bez sensu, no nie?
Może brzmię jak prawdziwy idiota, ale, no
Weź spróbuj rozkminić jak cokolwiek w ogóle działa
Jak-jak tu dotarliśmy nie ma żadnego sensu, to się nie klei
Nie ma opcji
To odrobinę straszniejsze
To takie uczucie jakby, trochę jakby coś wyskoczyło
Chyba po prostu jestem zmęczony
Skup się, skup się
Skup się, skup się na czym tylko chcesz
To czego chcesz może być twoje
Bo ja byłem dosłownie największym frajerem na świecie
ADHD, nie miałem przyjaciół
Dosłownie, dosłownie, nawet nie mówię tego jak, jak jakiegoś banału
Dosłownie nie miałem nikogo do-, kto by się ze mną bujał
Moi znajomi mówili mi po prostu, że to w końcu minie
Ziomki zdzierały ze mnie całą kasę
Wszystkie moje gry wideo, to gówno, Play Station, TV i całe to gówno
I byłem nękany w chuj
Moje życie było gówniane
I nie mam pojęcia jakim cudem udało mi się coś osiągnąć
Że faktycznie mogę robić to co lubię
I żyć w taki sposób, że jestem szczęśliwy
Ale wiem, że nie wyniosłem tego ze szkoły
Nie nauczyłem się ni cholery w szkole, nie wiem niczego
Nie wiem nic o geografii
Nie wiem nic o jebanym francuskim
Chuja wiem, tak szczerze, jestem dupą wołową
Francuski
Wiem tylko tyle
Czasem w ogóle nawet, kurwa, nie wiem
To brzmi jak cholerny banał, kiedy mówisz "Spełniaj swoje marzenia"
Bo ja nawet nie wiem, czy sam to zrobiłem
Dosłownie zobaczyłem po prostu Daryla Palumbo na wideo
Drącego się jak stare prześcieradło, i to mi wyglądało na świetną zabawę
I chciałem to robić zawodowo
Myślałem, że to będzie fajne
A nie mam żadnych zdolności muzycznych, nie potrafię śpiewać
Znaczy teraz potrafię śpiewać, tak jakby, ale, no wiesz
Używamy Autotune i w ogóle
I nie potrafię dobrze śpiewać, po prostu mam pasję i teksty
I tylko żulę i pożyczam i kradnę i zrzynam od ludzi
No wiesz, masz na przykład
No, tego, ech, "nihilist blues", tą melodię
Ktoś powiedział, "O, to brzmi jak Evanescence"
A ja na to, "Ta, to musiało być to"
Musiało być, że, kurwa, podświadomie zerżnęliśmy ten kawałek
To nie tak, że, ja w najmniejszym stopniu nie jestem jakimś jebanym geniuszem
Ja tylko idę przed siebie i czuję coś i po prostu sobie jestem
I to jest walnięte, no nie? Czy to nie walnięte, że mogę robić to co chcę robić?
A tylu ludzi, tylu ludzi ma tak strasznie zjebane życia
To jest takie gówniane, tak bardzo łamie mi to serce
Bo, kurwa, ja nie wiem
Znaczy, wszystko, my po prostu patrzymy na coś
Bo jesteśmy ludźmi, my tak myślimy
Jak mam to powiedzieć, żeby ludzie się na mnie nie wkurwili albo żeby ich nie obrazić?
No bo, wszyscy ludzie są zrównani, ale da się zauważyć
Jak spojrzysz w oczy jakiejkolwiek innej istoty
To, wszyscy tu jesteśmy, wszyscy czujemy, wszyscy się boimy
Wszyscy mamy to jebane uczucie w bebechach, sprawiające, że chcemy się zabić
To zawsze jest przytłaczające
To jest tak zajebiście niesprawiedliwe, że są ludzie na szczycie i ludzie na dnie
I są, i zwierzęta są na dnie
I są zwierzęta, które mieli się na jebaną papkę
I są niewolnicy i, no po prostu, po prostu
Znaczy, jestem winny, jestem jebanym...
Znaczy, nie jestem święty, ale kocham wszystkich i wszystko tak bardzo
Naprawdę, szczerze kocham
No i chcę, chcę tylko, chcę jak najlepiej dla wszystkich
Bo co jeśli jest tak, że, to brzmi jak chore gówno
Ale ludzie wieżą w Boga, no nie?
No i ludzie wierzą w ludzi patrzących na nas z góry i takie tam pierdy
Więc to nie jest aż takie chore myśleć, co jeśli to jest sala lekcyjna?
Pokój nauczycielski?
Co jeśli ludzie nas obserwują?
Co jeśli coś większego gdzieś tam patrzy na nas z góry?
I patrzy jak sobie radzimy?
I patrzy, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy na następny etap?
Bo musimy być lepsi
Musimy stać się lepsi, ja muszę być lepszą osobą
Wszyscy musimy być lepszymi ludźmi
Nie chodzi o to co smakuje dobrze albo co jest miłe w dotyku albo jak fajnie wyglądasz
Albo kto cię lubi czy inne pierdy
Musimy, no, kurwa, zjednoczyć się, to jest irytujące
To wszystko takie cholerne banały, po prostu brzmi to jak totalne bzdury
Ale musimy to, kurwa, zrobić
Dosłownie jesteśmy u kresu, nie masz takiego wrażenia?
Ja mam
To wrażenie, jakbyśmy byli u kresu wszystkiego
I mam przeczucie, że to będzie jak jakiś jebany gigantyczny wulkan
Albo dojdzie do erupcji albo jebanego tsunami
Wiesz, co to będzie ten, że to się wydarzy?
Jakaś jebana chora klęska za parę lat
Jakaś chora, walnięta, klęska umysłowa
Czy to żywiołowa czy cokolwiek
A potem wszyscy będą, kurwa, "Och, racja, musimy to teraz ogarnąć
Musimy teraz coś z tym zrobić"
Ale, ale musimy, kurwa, zrobić coś
Ale musimy to zrobic teraz
Bo czemu nie?
To nie jest takie złe, jeść jakieś
Ta, okej, czaimy, mięso jest smaczne
No ale weź, koleś, one żyją
To są żywe istoty, to żywe stworzenia
No i, co do kurwy? Nie potrzeba nam tego
Potrzebujesz tego?
Nie, i ja nie, hipokryta ze mnie
Bo też mam wszystkie te pierdoły, których nie potrzebuję
Ale no, myślę, że wszyscy musimy zacząć myśleć o tym, czego my naprawdę, kurwa, chcemy
Jeśli naprawdę kurewsko czegoś chcesz, możesz to mieć
Miej to sobie, jasne, ale ostatecznie, jeśli ty, znaczy jeśli
Jeśli chcesz czegoś tak bardzo, że to jest warte czyjegoś bólu i cierpienia
To, kurwa, nie wydaje mi się, że tego chcesz
Skup się
Skup się na tym, czego chcesz
Serio mówię, przestanę teraz gadać
Skup się
Nagrywasz to?
Ta, wszystko mam