[Zwrotka 1]
Pewnie kiedyś będziesz zbędny
I nie będę już czekać, aż przyjdziesz
I bez pytania nie wezmę ręki
Możesz już wydychać to napięcie
Pewnie kiedyś będziesz zbędny
Wtedy na pewno będę ci potrzebna
Bo dowolna odległość sprawia, że sięgasz po zabawkę

[Refren]
Po natrętnej lalkę, natrętnej lalkę
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna
Po natrętnej lalkę, natrętnej lalkę
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna

[Zwrotka 2]
Pewnie kiedyś będziesz zbędny
Nie jestem już uzalеżnioną od twoich ambicji
I krąg przyjaciół, które zachowują się tak, jakby
Każdy z nich wygrał życie, ale zasadniczo
Niе mają zasad, z tobą ten sam przypadek
Obok cię zachowywałam się dziwnie
Nazywałeś mnie lalką, to jest ohydnie
[Refren]
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna

[Przejście]
Czuję się lepiej bez twojego wpływu i opinii
I wiedz, że żadnych bajek już nie wierzę
Zamknij usta, już dawno nie bajarz

[Zwrotka 3]
Teraz chciałabym się tak mocno trzymać
A mury wokół budować groźnie
Chwilowo zamknęłam serce na miłość
Tak długo dochodziłam do tego wyznania
Teraz chciałabym się tak mocno trzymać
A ściany wokół są już wielkości mnie

[Refren]
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna
Natrętną lalką, natrętną lalką
Ręce znów ciągną się w stronę mojego ciała
Odgryzę ci palce, jestem odważna