[Wers 1: Laura Les]
Po prostu patrzę na te puste puszki leżące na mojej podłodze
Palę zioło w pustych puszkach z osiedlowych
Potłuczone szkło z potłuczonych rzeczy leży w zlewie
Zmyję je stąd wodą co raz ciężej kończę mrugać
Skończę z tym starym uczuciem, jak ze starym przyjacielem
Posiedzimy i obejrzymy coś na YouTube, zostajemy
Nakarmimy psiaka zabawa wygląda dobrze z nowymi licówkami
Potem skończymy noc w pościeli, szepcz mi nic do ucha

[Pre-Refren: Dylan Brady]
Nie mów że to osobiste
U mnie git, mogę zrobić wszystko
Nie potrzebuję cię
Nie potrzebuję cię

[Refren: Laura Les]
Mam ślady krwi w wannie, mam rzygi na podłodze
Mam Amarenę w moich rzygach, czuję jak wychodzę
Mam trzy puszki Four Loko tylko żeby pójść i zobaczyć twoją twarz
Przechodzę przez to co weekend żeby spać i wyjść z miеszkania

[Wers 2: Laura Les]
To naprawdę tylko psiak co się wstydzi swoich kłów
Idę czując jesień, może nawеt złapię spadający liść
Złapię go w usta i odmówię rozdarcia go
Wezmę do domu i położę na stole w kubku
Zauważam że wygląda dobrze, leżąc obok mojego pustego syfu
Posprzątam chociaż trochę, żeby pokazać przyjaciołom
Zauważam że wychodzą, ale zostawiają torby nierozpakowane
Mówią że to nic takiego i obiecują że wrócą
[Pre-Refren: Dylan Brady]
Nie mów że to osobiste
U mnie git, mogę zrobić wszystko
Nie potrzebuję cię
Nie potrzebuję cię

[Refren: Laura Les]
Mam ślady krwi w wannie, mam rzygi na podłodze
Mam Amarenę w moich rzygach, czuję jak wychodzę
Mam trzy puszki Four Loko tylko żeby pójść i zobaczyć twoją twarz
Przechodzę przez to co weekend żeby spać i wyjść z mieszkania