[Intro]
Złoto głupców to śmieć dla przeciętnego człowieka
Widziałem Boga, widziałem diabły, widziałem wielu ludzi
Wiele matek, dzieci, ojców
Widziałem Upadek
Stań się-stań się luźnym
Z czasem
Więc jebać pesymistów, konformistów
[Zwrotka]
Czarny Benz oraz czarni kumple, kiedy
Czuję się tak zabójczo, że mógłbym umieścić dzieci (Yeah)
W duszącym uścisku, po czym żyć bez oznaków duszy
To przykre, jak ci goście mi współczują, mi, piździe bez żadnych celów (Uh)
Skaczę, upadam, łamię szyję, nigdy się nie potknę (Yeah)
Powiedziałem im chłodno w taką pogodę, abyśmy mogli zaatakować (Yeah)
M5, było nas dwoje, przeruchaliśmy się (Yeah)
I doskonale pamiętam grudzień, gdy byłaś schowana w
Miejscu, to jest to miеjsce, jest tak zimne (Yеah)
I wybrali je umyślnie, abyś nigdy nie mogła upaść (Yeah)
Więc strzeż się, bo Upadek jest wszystkim, co znamy (Yeah, yeah, yeah)
Puste, zimne zwłoki paradujące pośród śniegu
[Interludium]
Kurwa, ej, ej, e-e-e-ej
Ej-ej, ej, yeah, yeah-yeah-yeah-yeah
Ej, yeah
Yeah
[Outro]
To jest to-to-to-to! Yeah
To jedyne co znamy, to jedyne co znamy, yeah-yeah-yeah-yeah
To jest-to jest to, yeah, yeah-yeah-yeah-yeah
To, to-to-to jedyne co-jedyne co znamy, to jedyne co znamy
To jest to, yeah-yeah-yeah, yeah
To jedyne co znamy, to jedyne co znamy, yeah-yeah-yeah
To jest to, yeah, yeah-yeah-yeah-yeah, yeah-yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah