Zdechły Osa
Epijp34enjf4
Jak szczura w klatce
Życie trzymało mnie w bańce
Źle dotknąłem, nagle pękła
Leżę se na plecach
Na wyjebce, a Ty klękasz
I nie leży Ci to, bo wszystko leży w moich rękach
A ręce trzymam w kielniach
Bo dalej jebać ten świat
To nie eska, thirdeye
Z głębi podziemia, w głębi duszy dalej bez zmian
I bez znaczenia, bo w sumie typie szukam przejścia
Za dużo kurwa w tym, tu się nie doliczę szczęścia raczej
Szukam miejsca, a go nigdzie kurwa nie ma
Fanbase cały w odmieńcach, i dobrze
Resztę jebać
Idę se w trójkąt, dalej ogarniać sześcian
Nie musi Cię to ruszyć
Takie hity siekam z miejsca, młody osa
Wszędzie rurki, to nie skatepark
Szczęście żyd, choć nie popierdala w pejsach
Szare komórki pozamykane w case'ach
Mylą mi się dni, bo tej prawdy nie ma w days'ach
Jestem naraz w kilku miejscach
Młody Jezus, Młody Jezus, Młody Jezus
Jestem naraz w kilku miejscach
Bym się wybił, gdyby nie ten diabeł na plecach