Dziwnie jest mi to słyszeć, że to miało być w przyjazną stronę
Skoro tak naprawdę kurwa, yyy, to co robicie to jest najwyższy bastion dekadencji (drugi głos, niezrozumiałe)
Yyy, właśnie Wrocławia, Ciebie, Kacpra, Sowiego(?)
I w sumie (?), yyy ale no ok, i i ten, ogólnie wszystko przecież wszystko to jest takie ten, no jak przyjazne jak wy kurwa
Jak taka jazda leci (?), no daj spokój, no kurwa
To znaczy, nie wiem jak Ci to przekazać, no ale ostatnim razem ja Cię widziałem jako człowieka, jak się widzieliśmy, takie wrażenie na mnie sprawiłeś, że autodestrukcja to była dla Ciebie najwyższa wartość,ponad sztukę. Ona sama była sztuką wtedy. I Ty mi mówisz, że to powinno iść w przyjazną stronę? No jejku...
Jak nie wiem jak zacząć to mówię odklejka
Myśl mi ucieka jak bym grał z nią w berka
Odjebałem swoje, przypałów setka
Niektórych się wstydzę, jak na gazetkach(?!)
Naprawię błędy z których się składam
Nauczę się kochać, to życie mała
To jest ta dziwna relacja ze śmiercią jak mniemam
To dziwna miłość jak do Kacperka, joł
Tu jest dużo serca jak chuj, możesz mnie gonić
Nie będę Twój, czuję tą presję bo znają na mieście tą osę
Czuje ten głos tych dziwaków co jest w moim głosie
Nigdy się nie wstydź kim jesteś, koleś
Bo ty masz coś w sobie i słuszne powody
Żeby w głębi głowy czuć ze jesteś wyjątkowy
Za całą samotność świat nam zapłaci
Zdechły osa to pizda i jest gówno warty x2
Jak podbijasz to załóż, że jestem głupią pizdą
Przynajmniej po czasie nikomu nie będzie przykro
Jak chcesz widzieć osę który się nie zatracił
Potwórzę za Terką (ferką)
Nie powiem, że Cię nie zawiodę
Powiem od razu, że Cię zawieść mogę
Nie widzę nas w niebie wariata pozdrawiam
I niech szuka siebie bo jest czego szukać
A kawałek w drodze
Zdechły osa to kurwa
Wrocławska ekipa jest brudna jak tracki na skype
Wkładam to zanim zejdę, targuj się label
Bo sprzedam się pędem (?)
Kocham tą pętlę bo leci nam we łbie
Na całe osiedle
Za całą samotność świat nam zapłaci x2
Zdechły osa to pizda i jest gówno warty