[Intro]
I'm Public Enemy
Wrocław, Wrocław, Wrocław, Wrocław
WNe , Wrocław bit, yo
[Zwrotka 1]
Lecę tylko drobne, zbita lufa i rozbite szkło
Rzygam na składankę w takim stylu, że się wjebiesz w szok
To jest ThirdEye, to nie o nas robią dymy
Za to jeszcze nas ozłocą ślepe skurwysyny
Kłęby dymu, dużo świrów
A w nich Osa, reprezentant kwasowego stylu
Jebie co tam mówisz z tyłu
Który świrek dziś wyjdzie na rewirek
W brzuchu wódka, jednak alko nie motyle
Cały czas, cały czas sramy na was
Cały czas, cały czas biją brawa
Cały czas, cały czas, cały czas, cały czas
Jestem jak nowy kwas, ludzie boją się tego co widać po mnie
W oczach płonie, nawet tutaj jest to słychać, co nie?
Dla tych spoza, Zdechły Osa
Moja ksywa, wam pokaże inny wymiar
No, a ciotom jak się nawija
Bang, na tym audio kolejny świadomy sen
Twoje ziomy się jarają tym jak dobry skręt
Nowy kwas, ludzie boją się tego co widać po mnie
W oczach płonie, nawet tutaj jest to słychać, co nie?
Dla tych spoza, Zdechły Osa
Moja ksywa, wam pokaże inny wymiar
No, a ciotom jak się nawija
Bang, na tym audio kolejny świadomy sen
Twoje ziomy się jarają tym jak dobry skręt
[Outro]
I’m Public Enemy, yo, Public Enemy, yo
Wrocław, Wrocław, Wrocław
Jebać, jebać, jebać, jebać, jebać, jebać, jebać, jebać, jebać, jebać
Jebać Ose
Sramy na wasz hip-hop, ThirdEye, yo