[Zwrotka 1: klonu]
Gram to jak Tony Hawk's Pro Skater
Na starym PC
Wczoraj na tym samym, robiłem visuala do EP
Chociaż, nie jestem specem
Tym, co lecą pod schemat, zamykam pysk
Starym wyjadaczom, właśnie wypada dysk
I to nie CD, gracze bez skilli
Mogą być prawdziwi, ale nie sprawdzili
Jak być steezy
Nie jestem jak Biggie, ani Eazy-E
Jestem jedyny
Albo chciałbym być, ale nie jak ty
Pies wystawowy, nastawiony na jebany zysk
Z ziomalami to robimy to na błysk
Chociaż dookoła nas chaos, burdel i syf jest
To pozamiatane, że samo się robi czyste
Yeah, yeah
[Zwrotka 2: ~m.]
Kiedy wchodzimy na beaty, lepiej podgłośnij to w kurwę
Bo u nas bass napierdala i bass napierdala
Aż całej widowni łeb urwie
To takie trudne
Trudne, yeah, trudne
Yeah, byś zrozumiał swój poziom zera
To jest miła era
Nie moment pozera
Piszę swój poemat
Buja się znów scena, yeah
Yeah, yeah, yeah
Suknia niebieska jak Bombay (Bombay)
Wchodzę na scenę, to boardslide (Boardslide)
Wybucha głośnik, to bomba (Bomba)
808mafia jak Southside (Southside)
Mimo, że stilo jest north
Ociekam dripem, mam sos
Ciebie podnieca mój głos
Stary wyjadacz jak Rick Ross
[Zwrotka 3: klonu]
Coś się pojebało, tym co mi mówili
Że skończę to, zanim zacząłem
Ja nawijałem to gówno i pchałem to gówno
A dzisiaj mogę Twoją siorę
Ona to nie jest mój ziomek (Ziomek)
Ani materiał na żonę (Żonę)
Więc, szanse znikome
Że szmaty owiną se palce Wiktorem
Jestem ponad tym, mi niepotrzebny taboret
Ziomy na ruchach, ruchają kabonę
Nie trafiam w to, co jest pożądanym kanonem
W tej smutnej szarości, ja jestem kolorem
Zatem, to pierdolę, bo mogę
Chuje czekają, aż powinę nogę
Nad wysokim progiem i jebnę w podłogę
Ale ten ogień oświetla mi drogę, yeah
[Outro: ~m.]
Oświetla mi drogę ten ogień
Myślę o wszystkim, szczególnie o sobie
Jestem wysoko i dalej to robię
Choć, jestem chłopakiem, co wciąż bity skrobie, yeah
Ona mówi "honey, ty nie potrzebujesz Grammy
Żeby udowodnić ludziom, kurwa, skillsy swe"
Tworzę sztukę, wiem
Choć, nigdy nie było prosto
To i tak, przez całe życie, kurwa, w jedno brnę