Jan-Szpakowanie
Jan-Szpakowanie
[Zwrotka 1: Szpaku]
Simba i Janek, a nie Pezet, chociaż bit podobny
Mimo że spadam, to na trackach mam miliony
Żaden ze mnie celebryta, nie lubię jak patrzą na mnie
Może to przez te blanty, albo czasy na dnie, hę?
Normalny, tak, że nie wiem, czy się bardziej da
Gdzie twój wygadany raper? Dużo gadał, też na psach
I mnie głupia kurwo, nie ucz, co to znaczy być prawilnym
Miałem multum sytuacji, po których ty dałbyś z pizdy
Siedzę z Jankiem po koncercie, słuchamy se Brudnych Serc
I to wygrywanie życia, nie puste szmaty, nie fejm
Ciągle mówią "Szpaku, odmień grę". Zrobię jak Tomb to
Czekam na powrót kota, co słowem żonglował nonstop
Dla tych chłopaków, co ciągle wierzą w muzykę
Słyszę krzyki, a na słuchawkach, marzeniem normalne życie
I zbiję tu pięć z każdym ryjem po koncercie
To ty jesteś młody Simba, jak chcesz zabić życia bezsens

[Cuty: DJ Serio]
Wierzę w swoją drogę jak pierdolony Ghostdog
Tłuste pętle na tracki i w tekst całe serce
Kasa, kasa
Ja cieszę się wolnością
Dzisiaj w studio, jutro na koncertach

[Zwrotka 2: Jan-Rapowanie]
Za rok dwójkę z przodu będę miał i kumple
I mam oczy w sukces i serce jak Jurek, kurwa
I w którymś roku oddam ci bilet na opka
Bo się okaże, że na nim gram i koniec kropka
Wracam do starych nawyków, jestem w tym jak Wiro i Flojd
Wracam, to chlamy na winklu, puszczam dym, wino i Bronx
Albo czysta częściej, czasem czuję jak w to wsiąkam
Potem ciężko wrócić, ale trzeba, kontakt morda
Pół roku temu pętlę miałem we łbie, nie, że instrumental
Spotkałem się z ziomkami, no bo myślę „czas ich już żegnać”
Mi pomógł Michaś i chłopaki Hel dwa-k-siedemna
Napisałem wtedy numer kurwa, czas się żegnać
Teraz stoję dumnie, patrzę w lustro, się nie wstydzę
Ty się raper nie pałętaj, gramy w innej lidze, ta
I może bawić ta ksywa, ale pało się nie przysrasz za to co nagrywam
Oni chcą jęczeć, błyszczeć, w złocie całe mieć tu dłonie
Ja chcę dla dzieci na sport, angielski i kolonie
Ja chcę mieć tylko na luz, nie muszę być bogaty
Byle dzieciaki się nie musiały wstydzić taty
[Cuty: DJ Serio]
Wierzę w swoją drogę jak pierdolony Ghostdog
Tłuste pętle na tracki i w tekst całe serce
Kasa, kasa, kasa
Ja cieszę się wolnością
Dzisiaj w studio, jutro na koncertach