Oh Zibex
Czuję duszę wewnątrz, wychodzę na zewnątrz
Dawno mnie nie było, a trzymałem się już ledwo
Koncert zagram na trzeźwo, w innym składzie, co za pech, co
Bo w najgorszej wersji siebie maź jest gruba a ich pełno
Złapał detox, pierwsze pięć dni, ale chłodzi
Kiedyś gdy wykręcał towar, nie wiedziałem o co chodzi
Pojechałem do Warszawy sobie trochę zarobić
Okazało się, że wpadłem, no bo szukałem swej drogi
Straciłem i wpadłem i zacząłem do kasyna chodzić
Zrozumiałem w tym momencie od stania mnie bolą nogi
Tam, ale musiałem dokończyć stan, który już zacząłem
Bo wcześniej se powiedziałem, że się zniszczę
Boję się tylko sam siebie i nikogo więcej
Nigdy więcej także nie patrz mi na ręce
Jedynie z dragów jeszcze: nikotyna, joint nareszcie
Odszedł z pokoju, teraz u kogoś innego znajdzie swoje miejsce
Oh, yeah, to ode mnie prosto z serca
Nie ćpaj młody dragów, cię zmiotą z planszy, przestań
Gadać, ej, leciało na testa
Jak leci na testa, głowa zapamięta
Oh, yeah, to ode mnie prosto z serca
Nie ćpaj młody dragów, cię zmiotą z planszy, przestań
Gadać, ej, leciało na testa
Jak leci na testa, głowa zapamięta
Poznałem dziewczyny co wcale nie chciałem poznać
Głowa była obojętna na to czy jej powiem zostań
Znany koleś musiał mi pokazać jak smutne życie wygląda
Wtedy zrozumiałem, że ja nie chcę w tym pozostać
Zadzwoniłem do taty, to idioci, muszę wracać
Gdyby nie wsparcie Micha, byłbym już na wiecznych wczasach
Postanowiłem, że jest tu jedna zasada
Jak jest ci źle tu w chuj - jak najszybciej stąd spierdalaj
Mówię nara Warszawka, zrobię sam wszystko u siebie
I tak wracam teraz już nie mówię, że mnie wszystko jebie
Podbijam do siebie, patrzę w lustro i nie wierzę
Po pięciu latach w ciągu w końcu doszedłem do siebie
Oh, yeah, to ode mnie prosto z serca
Nie ćpaj młody dragów, cię zmiotą z planszy, przestań
Gadać, ej, leciało na testa
Jak leci na testa, głowa zapamięta
Oh, yeah, to ode mnie prosto z serca
Nie ćpaj młody dragów, cię zmiotą z planszy, przestań
Gadać, ej, leciało na testa
Jak leci na testa, głowa zapamięta