YANN
Zimowe dni
[Zwrotka 1: shaw]
Na trackach monsun znów
Oddałem siedem dusz
Wszędzie rozmowy tu
Nie chcę was widzieć już
Serpensortia w tłum
A wcześniej tyle burz (tyle burz)
Wcześniej tyle burz
Nigdy mi nie odjebało, bo nie miało po czym
Myślisz, że jest inaczej, powiedz prosto w oczy mi
Powiedz prosto w oczy mi, powiedz prosto w oczy mi
Gasnący oddech miasta
Zbyt jasne światła
Bolesny nadmiar
To wszystko mnie przerasta dziś (dziś)
Swoje zimowe dni (zimowe dni)
Tracę w Silent Hill (Silent Hill)

[Refren: shaw] x2
Nie chcę myśleć o przyszłości
Na każdym kroku mówi mi dorośnij
Ja czuję złość i chcę tylko przerwać pościg
I pisać o niej w nocy
Przeżyłem jesień najgorszych emocji

[Zwrotka 2: Yann]
Przeżyliśmy jesień najgorszych emocji
Teraz te zimowe dni chcą mnie od tego odbić
Dorośli zawsze mówili dorośnij
Teraz się rozwijam, bo mam możliwości
Sectumsempra, bo na plecach nóż poczułem nieraz
Miasto oddycha gorąco, wtedy mój świat umiera
Miasto ma ciepłą aurę, dmucham na zimne, na marne
Żyję jakbym już dawno stawiał na jedną kartę
I przegrał, nie znalazł sedna, serce nie z drewna
Mała dygresja na temat piękna
Nie dusza jest tu ważna, gdy serce ci przyspiesza
Nie ufam złym emocjom, bo mogą bardzo namieszać
Bardzo namieszać, bardzo namieszać
Nie dusza jest tu ważna, gdy serce ci przyspiesza