YANN
STRAIGHT EDGE SHIT
Witchcraft
Plaga dzieci wojny życie płynie strumieniem jak koryto odry
Jak trunek sztokholmski
Jak syndrom sztokholmski

Jak umrę to wolę kosz niż podwiązki
Jak żyje to wolę kosz niż te związki
Jak wianki na głowie i bez żadnej troski
Wibracje na sercu werbalnie mam we śnie
Werbalnie na sercu wibrujemy we śnie

Nie znam dobrych artystów którzy nie ćpali
Nie znam dobrych barmanów którzy nie chlali
Nie znam szczęśliwych ludzi którzy byli sami
Nie znam nawet siebie, chyba nie mam granic

Nie mam żadnych dowodów, żeby to potwierdzić
Wszystkie wspomnienia już uleciały mi z pamięci
Jak dym z papierosa jak woda z butelki
Jak krew z mojej ręki, jak krew z twojej ręki

Alkoholik straight edge to ja
Prostą linią chcę rysować laurki dla was
Takie jak w przedszkolu mamie
Póki co rysuję na ścianie
Markerem na kolanie
Na twarzy nie dam rady
Więc robi mi to Dendi
To barwy wojenne

Weź dobrze mnie przekmiń
Jak trzeba to skończe
Jak trzeba to jestem
Pijany i wielki i twardy i miękki

Wypierdalaj kurwa czego nie rozumiesz
[przepraszam]

Jestem oświecony a nie zjadlem jeszcze kwasa
Chcesz nas poznac to sie skurwysynu trzymaj zasad
Jestem odklejony po orbicie latam z nasa
To nie miało was przyciągać to ma was odstraszać

Jestem odklejony a nie zjadłem jeszcze kwasa
Chcesz nas poznać to sie skurwysynu trzymaj zasad
Jestem oświecony po orbicie latam z nasa
To nie miało was przyciągać to ma was odstraszać

To ma was odstraszać /x3

Bój się /x3