Mam pojebane style
Ja wpierdalam się na bit, a ty wpierdalasz gile
Ja zawsze wchodzę w główne drzwi, ty wchodzisz tyłem
Życie, dla ciebie gorzki spływ
Ja się bawię życiem
Do mnie jedzie suczka na dymanie
Do ciebie jedzie karetka, bo masz zrycie
Nierówno na dachu, bo leżysz pod sufitem
Wyglądasz na pipę
Ja nabijam cyfry, ty śrubą nabijasz fifę
Twoja baba syfem
Twoje ziomki syfem
Jesteś syfem
Twój prezydent Hitler
Mój prezydent ET, bo wiem, że niebo to nie tylko limiti
Z ziomkami robię meeting
Ty z ziomkami, na piwnicy ciągle obalasz hity
Ja przychodzę z pełnym dzbanem
Ty przychodzisz z niczym
Ja odpalam swój nadajnik, ty na miejskim WiFi
Dzban [?] w chuju mam kto słyszy
Twoja panna siedzi z tobą i woła moje imię
Ja wpierdalam się na bity, ty wpierdalasz się na miny
Ty krzywisz minę, ja z uśmiechem sobie idę (ty krzywisz minę)
Twoja panna siedzi z tobą i woła moje imię
Ja wpierdalam się na bity, ty wpierdalasz się na miny
Ty krzywisz minę, ja z uśmiechem sobie idę (ty krzywisz minę)