[Rembecki]:
[?] znów jestem w kropce
No bo już wkurw i w kurwe odstęp
Trwa wiesz jak ból miejscami nieznośnie
Wschodzi jak słońce (ciągle, ciągle)
I wjeżdża oddech jak ombre
A order ma odcień
Odmęt i tylko kopy na mordę
I się dostojnie zapętla paleta kolorów na wojnie
Okręt widoczny jak kasjopea bo odsiecz
Ty typie się odpier to modne
Lecę coś zmieniać bo słowa to pigment drogi jak moncler
Przerwa
Dolewam se barwnik, mieszam barwy jak monte
Jak bambi widzę okręgi wodne
Bo perła obiła się o brzeg (rembi)
Chyba, chyba mam obrzęk
I chwytam, chwytam za oręż teksty
Bywa że bywam niesforny natrętny
Wypocę sе wnerw i potem na termin
Dziarki majstеrsztyk krwiste jak befsztyk
Igła dobrze zadziała na nerwy
I czuję się lżejszy, opieram barki i plecki
Plus dziary na skórze #kaletnik
Monochrom mam we krwi
I mimo to uśmiech się klei do gęby
Bo co noc ziom
Nie ponoć a uczę się klęski
Żeby nie ulec presji jak Kęki
Bo kładę na deski błędy
Wity ściskają obejmy
Ściskają w piersi do reszty
Z wdzięczności jak merci
[Cuty/Skrecze]:
Blizny po błędach pokrywa nam pigment
Silni jak nigdy wkurwieni jak zwykle
Bas stopa werbel
Mieszam barwy jak monte
Wszystkie oczy patrzą
To chyba proste
[Fokus]:
Mam to wiem to
Patrz to ten co
Ma to piętno
Ma zawziętość
Od kiedy złamał kod
Włamał się na top
Ma tę ciętość
Okiem pod to tempo
Bardzo długi lot
Spory czasu szmat
Wiele kuli w łeb
Niedawanie lękom
Zbyt szeroki świat
I bezkresny net
Zapach tamtych lat
I ponadprzeciętność
Szybkie tętno
Od biegu poprzez las
Czarna noc i deszcz
Robisz raz po raz
Nowy test na stres
Ciągle gonią czas
Dobrze wiesz jak jest
Stopa werbel bass
S-stopa werbel bass
Potem jeszcze raz
Weź to tak jak jest
Nie to tamten głaz
Damy radę też
Wierzę w nas i was
Jesteśmy potęgą
Nie kłaniam sie trendom
Jestem legendą to splendor
A ci co są dobrzy to będą
I ci co są dobrzy dla obcych
I ci są dobrzy w te liryczne gendo
Nawyki nawyki ja wiem to
Z muzyki taktyki wetknięto
Mi pod skórę
Zaimplementowano to dzięki pigmentom
[Cuty/Skrecze]:
Blizny po błędach pokrywa nam pigment
Silni jak nigdy wkurwieni jak zwykle
Bas stopa werbel
Mieszam barwy jak monte
Wszystkie oczy patrzą
To chyba proste