Fokus
Nie da się
[Zwrotka 1]
Powiem powoli czego nie uczą w szkole
Prawda nas wyzwoli
Wiem to bo wiem to boli, w oczy kole
Uczą nas jak nie myśleć, brat, w imię kontroli
Nie robić nic, a świat poddaje się ich woli
Powoli
Od początku, boga nie ma
Nikt go nigdy nie widział co, masowa schizofrenia?
Jesteśmy sami logika jest nie ubłagana
Odkąd kręci się Ziemia zabijamy w imię Pana
A twoja wiara została wykorzystana
By zabić, nie padaj na kolana
Przed mordercami ubranymi w habit.
Kto ma największy zysk?
Kto ma najbardziej uśmiechnięty pysk?
Kto się najlepiej bawi?
Pogrzeby I chrzty I prezerwatywy w Afryce
Ktoś chyba kpi w żywe oczy I ma tajemnice
A ty otwierasz oczy rozszerzają się źrenice
Bo my rodzimy się I umieramy sami by
Zostać oszukani I
Myśleć że coś mamy, gdy
Nie mamy nic, mamy być
Sługami z przywilejami I żyć
Tylko wtedy gdy jesteśmy zdolni do pracy
Zapłać ZUS zapłać US, potem zostaw coś na tacy
Tacy biedacy Polacy
To patrioci
Płodzić
Nie usuwać bez znieczulenia urodzić
Z szabelką na czołgi do dziś co mnie to obchodzi
Wiesz o co mi chodzi, rób to co możesz zrobić, bo
[Refren]
Nie da się
Zostaje tylko nie dać się, nie bać się, nie stać, nie
Dać zajebać się, wiesz jak, nie stać cię tak stać brat
Żeby przetrwać
Musisz brać co życie chce ci dać
A nie tak, że nie da się, zostaje tylko
Nie dać się nie bać się nie stać
Nie dać zajebać, się wiesz, jak nie stać
Cię tak stać, brat, żeby przetrwać
Musisz brać co życie chce ci dać, a nie tak

[Zwrotka 2]
Marmurowe zamki, kościoły, nowego Boga - banki
Całe życie na kredycie, całe życie obiecanki
Jak to jest dowiedzieć się że nie masz tutaj szans
I że możesz dorobić się ale w Irlandii i Anglii
Będzie gorzej, chyba sezon polowań otworze
Gdy nie daj Boże wyląduje w szpitalu pod nożem
Mówię ci strach się bać o każdej porze
Popłakać się czy śmiać, nic nie pomoże
Mamy butelki z benzyną i kamienie
W literze prawa manifestacja to zgromadzenie
Otoczyć ich policją, niech mają swe przedstawienie
Ta demokracja napawa mnie obrzydzeniem
Obawiam się że nic nie zmienię
Mam przeświadczenie że błagam o zauważenie
I był bym się nim napawał
Gdyby nie to że moje istnienie to moja prywatna sprawa
Bo teraz pieniądz jest w cenie
Sumienie to jakiś kawał
Jak będziesz miał wtedy będziesz wydawał
I będziesz chciał zaspokoić sztuczne pragnienie
Świat będzie chciał
Sprzedać ci twoje marzenie
To będzie czyjeś marzenie, żebyś je kupił baranie
Po cenie naj aj i tak kraj może ci je zabrać
Kupuj wspomnienia, najlepiej na wyjazdach
Raz dwa mija czas, zabija nas rutyna
Zawija się blancina jest i butelka wina
Bo
[Hook]
Nie da się
Zostaje tylko nie dać się, nie bać się, nie stać, nie
Dać zajebać się, wiesz jak, nie stać cię tak stać brat
Żeby przetrwać
Musisz brać co życie chce ci dać
A nie tak, że nie da się, zostaje tylko
Nie dać się nie bać się nie stać
Nie dać zajebać, się wiesz, jak nie stać
Cię tak stać, brat, żeby przetrwać
Musisz brać co życie chce ci dać, a nie tak[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]